SPECJALNE - Rubryka
Na Spytki Cię Biorąc #18
31 grudnia 20052005 end-of-year thoughts:
Borys Dejnarowicz:
Z pozytywnych wrażeń to kilka śpiewających lasek: Amerie, Roisin, Gwen. Dzięki dziewczęta, że waszymi kawałkami nie umiem się po chwilę obecną nasycić. Z negatywnych: żenujący poziom długogrających wydawnictw i żenujące udawanie wszystkich naokoło, że muzyka przechodzi cudowny renesans. Get ears. Z pozamuzycznych film Ukryte, po którym trochę boję się żyć i nie potrafię się wyzwolić od podświadomej współodpowiedzialności cywilizacji Zachodu za to co się dzieje (i, nieuchronnie, będzie się dziać dalej – o skutkach nie chcę myśleć) na świecie. Oraz, na przeciwnym biegunie, film Rok Diabła. Jak się nie widziało, to trzeba zobaczyć, koniecznie.
Paweł Greczyn:
Powiem tak: "so this is the New Year and I don't feel any different".
Łukasz Halicki:
Rok uznaję za udany. Muzycznie było faktycznie słabo, ale właściwie to totalnie zlałem na tegoroczne wydawnictwa, więc nie za bardzo mogę narzekać. Nadrabianie jakis tam muzycznych zaległości w klasyce sprawiało mi o wiele więcej radochy, więc w sumie nie żałuje, ani tym bardziej nie czuję by coś ważnego mi umknęło.
Mateusz Jędras:
2005? Sina dal, zbyt sina, niewiele pamiętam.
Jacek Kinowski:
Nie mam żadnych spostrzeżeń w tym roku które nie wychodzą poza jakieś złote myśli w stylu "im jesteś starszy, tym czas szybciej zapierdala" i takie pierdoły.
Łukasz Konatowicz:
Rok był nierówny. Dostałem dowód osobisty, M.I.A. wydała wreszcie normalnego longplaya. Z drugiej strony, jako ofiara naszych czasów, odzwyczaiłem się od słuchania albumów i przestawiłem na mentalność trackową, co jest przykre.
Piotr Kowalczyk:
– "Meta–meta": wszyscy nejmczekują, bawią się konwencjami a raczej konwenansami swoich stylów (LCD Soundsystem, Art Brut, Brakes, Mylo, choć to 2004, etc.).
– NIKE "Major Threat" – bezczelne wykorzystanie okładki albumu Minor Threat do własnych marketingowych celów (promocji jakiegoś gównianego skate-punkowego tour). Poczułem się – jak rzadko kiedy – święcie oburzony. Product placement w piosenkach – albo przymiarki chociaż.
– Sprawa dystrybucji muzyki, własności intelektualnej, praw autorskich, piractwa, wolności wymiany kulturalnej i tak dalej. Jest z tym i lepiej, i gorzej. Temat rzeka, może nie będę tutaj rozwijał.
– Demokratyzacja (albo anarchia) autorytetów. Znów, nie zaczęło się w 2005, ale mijający rok zjawisko pogłębił. Jednocześnie – to paradoks – zanik dyskusji. Każdy może sobie założyć własne forum, bloga, stronę z recenzjami, ale nikomu się już nie chce dyskutować.
– Schyłek Pitchforka, słabość pism papierowych, ale może też nie rozwijajmy tego wątku.
– Z rodzimego podwórka: prawdziwy wysyp sympatycznych (czasem świetnych) imprez indie, na które chodzi te same 200-300 miłych, dobrze ułożonych i ubranych młodych osób; reszty (społeczeństwa) to nic a nic nie obchodzi. Reszta będzie mieć reggaeton.
– Powroty powroty wielkich – wszystkich urodzonych w pierwszej połowie lat 80-tych wzięła nostalgia; każda kolejna reaktywacja coraz mniej ekscytująca.
– Brian Wilson vs Mike Love.
– Słowa roku: "nostalgia" i "ironia" – ex aequo.
Błażej Mendala:
Był OK.
Jędrzej Michalak:
Był to rok pełen sukcesów, choć zdarzały się i porażki. Liczę, że kolejny przyniesie jeszcze więcej blasku, ciepła i dobrej strony mocy. I że nie będzie już takich pytań w ankiecie, kurwa.
Patryk Mrozek:
Bardzo emocjonujący był to rok dla mnie, a także nadzwyczaj udany. Dla muzyki trochę mniej.
Piotr Piechota:
Muzycznie na pewno było słabo. Najwięcej radości z tegorocznych przynieśli mi chyba Lidell i Sufjan. Niby na łamach Porcys kręcono na nich nieco nosami, ale ja swoje wiem i potomni przyznają mi rację. No a tak ogólnie to cieszyła gra Barcelony, awans Polski na mundial i odejście lewicy od władzy w Polsce. Martwiła żona prezydenta-elekta i fizjonomia ministra Ziobry, żart. Na poważnie to myślę, że rok ten zapisał się w annałach jako rok zastoju. Niby cały czas coś się dzieje, ale wszystko takie jakby już gdzieś widziane i słyszane. Chciałbym, żeby 2006 przyniósł coś Nowego.
Sophie Thun:
Czas ucieka wieczność czeka.
Michał Zagroba:
To będzie tak: prezydent Iranu, Amerie, śmierć/rozkład/starzenie się/przemijanie etc., wybory, koniec czytania PFM, więcej płyt do przesłuchania, 3mp3, Richard Cheese, łysy z WFu, nieprzemakalni i ich oddziaływanie na złe samopoczucie niżej podpisanego, do pracy rodacy, do czytania książek rodacy, do nauki rodacy, buying new cd's, listening to music, going out with friends and watching movies.