INNE - PORCAST

Siupa
"Lady Midday"

Skąd się wzięła Siupa? Czy Siupa jest siuper? Po krótkim zbadaniu sprawy można na luzaku strzelić zdaniem, że niedaleko pada Siupa od Brendy Lee DVD, a ta od projektu Karol Schwarz All Stars. Miło, że na naszych oczach powstaje mini-scena oddająca się przeróżnych eksperymentom dźwiękowym, a mniej miło, że jednym z elementów maszyny oceniającej czy zabawa się udała muszę być akurat ja. "Lady Midday" to niepotrzebnie dziwny przydługi utwór pozbawiony melodii, sensownej konstrukcji i jakiejkolwiek chęci wyjścia z monotonii dźwiękowej. Podobno zabieg ma budować klimat. Tylko po co mi klimat jak z programu I-Doser? "Synchronizacja półkulowa", jeżeli wierzyć ekstazie na oficjalnych forach, może prowadzić niektórych maniaków do hobbystycznego odczuwania transcendencji. "Lady Midday" najwyżej daje uczucie porównywalne do przedawkowania tranu.

Ryszard Gawroński    
15 lutego 2010
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)