INNE - PORCAST
Siupa
"Lady Midday"
Skąd się wzięła Siupa? Czy Siupa jest siuper? Po krótkim zbadaniu sprawy można na luzaku strzelić zdaniem, że niedaleko pada Siupa od Brendy Lee DVD, a ta od projektu Karol Schwarz All Stars. Miło, że na naszych oczach powstaje mini-scena oddająca się przeróżnych eksperymentom dźwiękowym, a mniej miło, że jednym z elementów maszyny oceniającej czy zabawa się udała muszę być akurat ja. "Lady Midday" to niepotrzebnie dziwny przydługi utwór pozbawiony melodii, sensownej konstrukcji i jakiejkolwiek chęci wyjścia z monotonii dźwiękowej. Podobno zabieg ma budować klimat. Tylko po co mi klimat jak z programu I-Doser? "Synchronizacja półkulowa", jeżeli wierzyć ekstazie na oficjalnych forach, może prowadzić niektórych maniaków do hobbystycznego odczuwania transcendencji. "Lady Midday" najwyżej daje uczucie porównywalne do przedawkowania tranu.