PLAYLIST

Róisín Murphy
"Exploitation"

9.0

Warstwy, warstwy, fakturki, fakturki, tkanki i tkanki. Kto jej to robi? Eddie Stevens jej to robi. Ale chociaż tym razem Herbert "nie wziął za udział", to "unosi się" ("coś się unosi…" - Irc.mp3) nad tym wałkiem jego natychmiast rozpoznawalny duch, a 2015 nie przestaje być duchem 2005, jego majaczącą zjawą hauntomuzykologiczną, namacalnym dowodem na istnienie WEHOOKIŁÓW czasu wokół nas. Trochę dreszcze, jak pomyślę, że siedzę sobie w 2005 przed kompem, edytuję se jakąś reckę, a tu nagle wyskakuje Miss Roisin z przyszłości i mówi: "10 lat minęło jak jeden dzień, a nic się nie zmieniło, nadal Cię kocham, tylko odrobinę, tylko odrobinę mniej, niż to bywało, mój kochany". Bo panna Murphy ma 41 lat, a jak widać nieprzerwanie "robi to w muzyce tak jak robi to w łożku"… Okej, okej, już nie będę! Zresztą, SZARLI HERBO i ruda Irlandka mogliby się nie wygłupiać, bo gdyby połączyli siły, to wskoczyliby na podium roku, a tak oboje pewnie skończą z "fajnym płytami". Tym niemniej słucham tego pointylistycznego micro-minimal-jazz-poli-tech-new-popu już z dziesiąty raz z rzędu i w sumie jedyną nierozstrzygniętą kwestią "na dziś dzień" jest dla mnie to, czy jest zaledwie uzależniającym, tęsknym wspomnieniem Ruby Blue, czy też jest pierdolonym dziełem geniusza. Oraz czy 2:13 jest już teraz, tu i teraz, teraz i zaraz, momentem roku w muzyce, czy tylko momentem wieczoru w moim domu. Czego sobie i Państwu jak zwykle życzę.

Borys Dejnarowicz    
24 marca 2015
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)