PLAYLIST

Mausi ma dwie wakacyjne piosenki. Obie są dobre. Pierwsza, "Sol", podoba mi się bardziej od drugiej, "Move". "Sol" to piosenka wakacyjna na dzień, spędzony na plaży, z kolei "Move" to piosenka wakacyjna na noc, spędzoną na zabawie. Nie ma chyba potrzeby dodawać czegokolwiek na temat kontekstu obu kawałków, bo od początku wszystko jest tutaj jasne. Mamy do czynienia z playlistowymi osobnikami dobrymi do auta, do tańca. Nie doznasz, nie ma mowy o skipowaniu. Karty bezwstydnie wyłożone na stół. "Sol" jest zbyt leciwe, by mogło załapać się na osobną notkę AD 2013, ale "Move" to dobra okazja by o zespole wspomnieć.

Na początek luźne skojarzenie "skandowania" w refrenie z "Teenage Dream". Nie ma ono jednak dużego znaczenia, bowiem akcentujące z ukosa pianino i melodia tła mocniej odpowiadają za chwytliwość i wrażenie umyka. Wyczuwam jednak, że refreny, chociaż niezaprzeczalnie wioną latem, powinny kłaniać się zwrotkom, bo te uświetniają więcej elementów, dla przykładu brzdąkające disco gitary, a kawałek może przypominać "Time" O’Spada, jak podpowiada redaktor naczelny. Oprócz rozbudowanej konstrukcji do plusów zaliczyć trzeba również spokojniejszy fragment po trzecim refrenie – tu miejsce na próbę wokalnych wariantów, ale ucieszyłbym się z transformacji, jakiej w zbliżonej sekundzie dokonuje ekipa od "Time". Nie ma co prawda na co narzekać, bo wszystko jest zrobione zgodnie z przepisem. Czy wspominałem już, że "Move" to wakacyjna piosenka?