PLAYLIST
Blenders
"Ciągnik"
Fajny-kawałek. Fajny kawałek! Fajny kawałek!! Fajny kawałek!!! FAJNY
KAWAŁEK! FAJNY KAWAŁEK!! FAJNY KAWAŁEK!!!
Pochodzący z Fankomatu utwór jest nietypowym dla komercyjnej strony
polskiego rynku muzycznego przykładem piosenki-żartu. Wbrew wszystkim
regułom jest on bowiem rzeczywiście śmieszny! Za prehistorycznego młodu
byłem prawdziwym fanem tych niespełna czterech minut. Obecnie od czasu do
czasu lubię odświeżyć sobie wspomnienia podstawówkowych "imprez" czy też
"dyskotek", kiedy to po kilku wolnych utworach środek sali zapełniał się
wreszcie nie tylko dziewczynami, ale i chłopakami, którzy odrywając się od
rozmów o sporcie i najbrutalniejszych metodach odmowy zatańczenia
przytulańca, chętnie poddawali się wirowi wydarzeń "ulubionej piosenki
wszechczasów". Na chwilę zapominałem wtedy, że nikt nie chciał puścić mojego
Queenu (przynoszonego wcześniej) czy też Dig Your Own Hole (to trochę
później), które to planowałem rozpropagować. Życie zaczyna być brutalne
wcześnie bardzo.
Prawdziwym majstersztykiem dowcipu jest jednak Polovirus Kur, płyta
tak genialna, że aż boję się przyjścia mi do głowy pomysłu opisania choćby
jej najmniejszego fragmentu. Dlatego prawdopodobnie nigdy na to nie wpadnę.
Z jednej strony – dobrze, bo byłaby to profanacja dekady. Z drugiej jednak,
u wielu spośród was poznanie tego albumu zmieniłoby pojmowanie przymiotnika
"śmieszne". Chyba macie pecha.