PLAYLIST
Basement Jaxx
"Hush Boy"
Gdyby "Hush Boy" było filmem, mielibyśmy do czynienia zapewne z komedią romantyczną z wyraźnym melodramatycznym wątkiem, rozgrywającą się w jakimś większym brytyjskim mieście, najprawdopodobniej w Londynie. Bohaterami byliby czarny chłopak i biała dziewczyna lub odwrotnie, poza tym gromada ich zwariowanych przyjaciół, którzy wprowadzaliby element zdecydowanie satyryczny.
Kurewsko nie lubię komedii romantycznych, więc mogę się tylko cieszyć, że najnowsza piosenka Basement Jaxx jest... hm, właśnie piosenką. I to piosenką bardzo dobrą – przebojową podobnie jak najważniejsze momenty zespołu (vide Singles), dynamiczną i świetnie zrealizowaną. Podkład nawiązujący do disco z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (te dęciaki!), przefiltrowany przez basementowy house i r'n'b po prostu wymiata! Jeśli istnieje jakaś organiczna muzyka elektroniczna to na pewno jest to Basement Jaxx – po raz kolejny dowodzą, że za pomocą komputera potrafią wygenerować tyle energii i spontaniczności, o jakich wiele indierockowych zespołów może pomarzyć.
Drażni mnie odrobinę partia wokalna w wykonaniu panny w stylu "cheap pop", ale już zabawne chórki (to właśnie ci przyjaciele pary bohaterów, o których wspominałem) dają ironiczną przeciwwagę dla głównej wokalistki. Za to przejście do partii em-ce pod koniec trzeciej minuty jest wokalnym i instrumentalnym mistrzostwem świata. Mistrzostwem zdobytym w południowoamerykańskim ofensywnym stylu, a nie poprzez zagęszczenie obrony. Sukces w ofensywie na parkiety zagwarantowany.
Nie będzie to pewnie klasyk na miarę "Romeo", ale "Hush Boy" słucha się na tyle dobrze, że absolutnie to nie przeszkadza. Więc może jednak będzie?