W okresie największego tegorocznego nasilenia koncertowego występowali u nas m.in. Fennesz, Jelinek, Karate, Sea And Cake i Max Tundra. Gwara zapewniał, że z Warszawy robi się drugi Nowy Jork, a reszta składu uspokojona coraz wyraźniej zarysowującą się perspektywą cotygodniowych interesujących występów, połowę z wymienionych powyżej po prostu olała. Miało być: "Kochani, w każdy wtorek. W józefosławskim MZ Garage Studios (tam gdzie Łzy nagrywały nowy krążek) wyśmienita zabawa, grają Radiohead, Trail Of Dead, Broken Social Scene i Michał Wiśniewski ze swoim solowym projektem.

I tak było nieźle - jakiś Mogwai, jakieś Acid Mothers Temple, trio wokalne Zubi Zuva. Teraz szykujcie ochraniacze, bo powiem coś co spowoduje, że gałki wypłyną wam z oczodołów, zęby wyjdą z dziąseł, włosy zaczną zmieniać kolor, a usta zaśpiewają "This monkeys gone to heaven". Zgadliście, nie może być innej możliwości - do Polski zawita ferajna znana pod nazwą Frank Black And The Catholics, promując niedawno wydany album Show Me Your Tears. Termin koncertu w Proximie przewidziany jest na 16 listopada, ale żeby ludzie z radości nie wyrzucili komputera przez zamknięte okno, załączona jest informacja o nieoficjalności komunikatu (czyli Black może sie rozmyślić i nie przyjechać).

Na pewno wszyscy zastanawiacie się w tym momencie co też Katolicy mogą nam zagrać ciekawego. Odpowiedź brzmi: nie wiem, chociaż mam na ten temat własne zdanie. Jeśli ktoś z ekipy zespołu orientuje się odrobinę w polskich realiach (albo zapyta się o to organizatora) wie, że twórczość takiej kapeli Pixies nie jest słuchaczowi obca, ale z solowymi dokonaniami Franka Blacka jesteśmy raczej na bakier. Sporo osób kojarzy jeszcze materiał z self-titled, ale raczej niewiele ponadto (płycie z 93 roku nie ustępuje na pewno rok młodszy Teenager of The Year). Show Me Your Tears chyba w ogóle się jeszcze w Polsce nie ukazał!

Jeżeli komuś mało, pamiętajmy o Tindersticks (28 listopad, Warszawa), Arab Strap (26, 27 październik, Poznań, Warszawa) oraz zespole Akurat objeżdżającym Polskę i nie pozostawiającym w rozpaczy nawet takich miejscowości jak Nysa czy Sucha Beskidzka, gdzie Bielszczanie wystąpią w lokalnym Domu Kultury.