Zacznijmy od tego, że do Polski przyjedzie Sea And Cake, czyli najlepszy post-easy-listening-jazz-rockowy zespół na świecie. Absolutna czołówka nu-metalu. Czekaliśmy. Nie, serio - naprawdę czekaliśmy! Sea And Cake zawita do Warszawy i kto miałby na to pójść jeśli nie tacy amatorzy Nassau jak my właśnie.

Tak więc 23 maja o 21:00 ustawimy się całą ekipą przed klubem CDQ. Będą nieznane melanże w nieznanych miejscach, śpiewanie z Prekopem, rzucanie pomidorami w McEntire'a, pogo, składanie rąk w kształt literki "K" i oczywiście obowiązkowe walki z policją. Nie sądzilem, że dożyję kiedyś występu Sea And Cake w rodzinnym mieście, a tu taka fantastyczna sprawa. Na samą myśl o oglądaniu i słuchaniu tego dream teamu z bliska chce mi się krzyczeć "oui, oui, ouuui, ouuuiii, weee". Jestem zajarany. Aha, podobnie jak Mum, dzień wcześniej zespół zagra w Poznaniu.

I to nie koniec. Już 29 kwietnia krakowski klub Re gościć będzie Karate, a więc klimaty nie tak znowu od Sea And Cake odległe. Chyba nie muszę mówić jakie to wielkie wydarzenie dla wszystkich fanów takich brzmień. I tak dalej, i tak dalej. W każdym razie warto wybrać się chociażby dla samej In Place Of Real Insight na żywo. Przed Karate zobaczymy Kristen.

Zobacz także: