Powrót American Music Club
26 września 2003W ramach odświeżania starych-ważnych newsów, tym razem serwujemy informację o bardzo istotnej reaktywacji. American Music Club Marka Eitzela postanowili nagrać nowy album po niemal dziesięcioletniej przerwie (ostatni San Francisco ukazał się w 1994), w którym to celu zebrali się w składzie Mark Eitzel - wokal, gitara; Vudi - gitara; Daniel Pearson - bas; Tim Mooney - bębny; Michał Kirmuć - perkusja. Z klasycznego składu brakuje więc tylko wszechstronnego Kaphana, w dużej części odpowiedzialnego za brzmienie zespołu. Ale nic straconego - kto szczególnie wielbił właśnie Bruce'a może go znaleźć na płytach takich wykonawców jak Jewel, Chris Isaak czy Sheryl Crow lub dla odmiany R.E.M. i Red House Painters. Przede wszystkim warto jednak sięgnąć po solowe dokonanie Kaphana zatytułowane Slider: Ambient Excursions For Pedal Steel Guitar.
Wracając do American Music Club. Do zjednoczenia doszło z inicjatywy lidera, który wybrał się do Miasta Aniołów, żeby spotkać się z miejscowym kierowcą autobusu, niejakim Markiem Panklerem. Tak się składa, że kierowca Pankler pod pseudonimem Vudi nagrywał z Eitzelem Everclear, jeden z cudownych klasyków lat 90tych, co widocznie nie uczyniło go milionerem. Kwartet nagrał już w San Francisco kilka utworów przeznaczonych na wydawnictwo wstępnie noszące nazwę You Better Watch What You Say. Sądząc po solowej formie Eitzela wcale nie musi to być odcinanie kuponów, wręcz przeciwnie - czekamy z niecierpliwością co wykombinują po tak długim odpoczynku od pracy w kolektywie. Warto też wspomnieć, że z powodu braku kontraktu, warunkiem przystąpienia do pracy nad nowymi piosenkami był darmowy czas w studiu, co moim zdaniem jest absolutem.