Koniec z selfie na festiwalach?

30 marca 2015

Nie jest to może najważniejsza wiadomość, ale śpieszę donieść, że choć w Polsce na koncerty można jeszcze wejść ze sprzętem nie tylko w Krakowie, to kilka całkiem sporych zagranicznych festiwali, takich jak: Coachella, Lollapalooza, czy Bonnaroo zabroniło już robienia sobie selfie z kija. Tym samym przestrzeń koncertowa staje się następnym po muzeum i stadionie piłkarskim miejscem, gdzie selfie sticks uważa się nie tylko za obciachowe, ale wręcz zakazane. O rosnącej niechęci do tych przyrządów może świadczyć fakt, że organizatorzy Coachelli określili je dość obrazowo: "Narsissticsami". Jest to też kolejna po indiańskich pióropuszach rzecz, której nie należy przynosić na duży muzyczny festiwal, choć tym razem nikt nie zająknął się słowem o tradycjach japońskich turystów. Acha – oprócz selfie sticks zakaz wjazdu na wyżej wymienione festiwale mają monopody, czyli humanoidalne istoty, które według starożytnych legend poruszają się na jednej, za to wielkiej stopie i zamieszkują gdzieś na wschodnich krańcach świata. Cóż… dura lex, sed lex.

Wawrzyn Kowalski    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)