Big Cyc vs. Radio Zet & Britney Spears, czyli "media serwują nam papkę"

Jacek Jędrzejak (Big Cyc, Good Will Hunting) jak Joe Strummer (prasówka okolicznościowa i dygresyjna.
12 lipca 2012



Coraz śmielej poczyna sobie "tygodnik autorów niepokornych" na polu pisania o muzyce. Ostatnio mieliśmy w Uważam Rze zachwyty Wojciecha Lady nad nowym projektem Litzy, Luxtorpeda, a także grupą Sabaton ("na nowej płycie ani słowa o historii Polski"). W tym tygodniu, w numerze z lemingami , Tomasz Wybranowski omawia zjawisko, uwaga, będzie oryginalnie... marnej jakości muzyki puszczanej w radiu, przytaczając szereg wypowiedzi rozgoryczonych tuzów polskiej sceny, których ambitna twórczość dostała szlaban w komercyjnych rozgłośniach.

Co ciekawe, autor cytuje między innymi wokalistę Big Cyca z wywiadu dla magazynu Wyspa: "Prezenterzy boją się piosenek kontrowersyjnych. Takie RMF czy taka Zetka puszczają z uporem maniaka raperskie kapele składające się ze złodziei telewizorów na Bronksie, bo ich tekstów nie rozumie 80 proc. słuchaczy (...)".

Mniejsza z tym, jakim sposobem Dżej Dżej napotyka gangsta rap z Bronxu w Zetkach (też bym chciał), ale warto pójść tropem przytoczonego wywiadu dla miesięcznika Wyspa i uzupełnić powyższy cytat o fragment wcześniejszy. "Naszej płyty nie gra się w mediach publicznych. W programie pierwszym czy drugim telewizji nie można w ogóle mówić, że płyta Moherowe Berety istnieje. Stacje radiowe preferują muzykę ‘z kranu’, czyli wykonawców, którzy jednym uchem wlatują, drugim wylatują, nie przeszkadzając nikomu przy smażeniu jajecznicy. Panuje cenzura mentalna."

To prawdopodobnie wspomniana cenzura mentalna nie pozwala medialnym decydentom dostrzec walorów formacji, którą wszak przyjaciele redaktora magazynu Wyspa "porównują do Green Day i The Clash". Zapytany, co sądzi o takim zestawieniu, Jędrzejak bez fałszywej skromności przytakuje: "I ja się z tym zgadzam, bo to świetne, bardzo inteligentne kapele. Jedna i druga porusza tematy polityczne, a taka jest rola kapel punkowych. Bunt był zawsze wpisany w poetykę rocka. Te zespoły, tak jak i Big Cyc, nie oczekiwały nigdy, że politycy będą nas głaskać po główkach. Z drugiej strony jestem pewny, że piosenki Green Daya i Big Cyca przetrwają próbę czasu i za kilka lat będzie się ich słuchać z większą przyjemnością niż obecnych hitów Britney Spears."

Ejże panie Jacku, The Clash też jeszcze niejeden młody człowiek posłucha. Czyniąc zadość aspiracjom naszego buntownika z wyboru, przedstawiamy dzieje rebelii w pigułce: Jakub Szela, London Calling, Green Day i...

Michał Zagroba    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)