INNE - LISTY
Mp3, uhm, co?
Od: MarcinTemat: http://www.porcys.com/Reviews.aspx?id=420
Data: 21 marca 2004
Witam.
Panie Borysie, wyraża się pan jasno, ale prowokuje do dalszej dyskusji -
zwłaszcza że jest pan tak pewny swych racji ("ostatnia taka lekcja"?).
Pisze pan, że "...>przenosząc< A na B, zachowujemy cząstkę A w B".
Zdecydowana większość ludzi NIE wypala ściągniętych plików z powrotem na
płyty audio, tylko słucha ich na komputerze - a nie da się zaprzeczyć,
że w mp3 (B) zachowuje się cząstkę źródła (A). Oczywiście przy konwersji
muzyki z płyty audio do mp3 dochodzi do "ludzkiej ingerencji" i mp3 "nie
ma tej siły wiarygodności", ale idąc tym tropem można to samo stwierdzić
o tychże płytach CD, bo przecież powstają one poprzez próbkowanie
jedynie 44100 razy na sekundę oryginalnego analogowego materiału
dźwiękowego - a więc i tu mamy do czynienia z "ludzką ingerencją" i
celowym nie-"odwzorowywaniem rzeczywistości".
"Aura" jest w muzyce, nie w formacie, w którym się ją przechowuje.
I dalej - "Dlatego weźmiemy fatalną, zaciemnioną kartkę z kserokopiarki
(...) niż wydrukujemy na laserze kolorową >okładkę<".
Z technicznego punktu widzenia kserokopiarka to to samo to tandem skaner
plus drukarka laserowa, więc nie rozumiem jak można je dyskryminować
tylko z powodu, że pomiędzy pierwszym a drugą jest dłuższa droga
"transmisji" w postaci internetu.
Następnie, że "...płyty należy kupować, żeby środowiska kreujące muzykę
w ogóle przetrwały".
Pan w to naprawdę wierzy? Wydawało mi się, że już wszyscy wiedzą, że po
to, żeby przetrwały wielkie wytwórnie muzyczne. Kto jak kto, ale chyba
pan doskonale się orientuje, ile one dają artystom od jednej sztuki
sprzedanej płyty.
To jest chory system i naturalnym było powstanie p2p jako panaceum na tą
chorobę - bogaci ludzie z Ameryki kupują płyty i udostępniają je
(niekoniecznie w mp3, wszak są BEZSTRATNE formaty plików audio) biedakom
z 3. Świata jak ja, którym ledwo starcza na jedzenie, nie mówiąc o
płytach CD po 60 zł.
I w końcu - "(...) przepalić ją od kumpla i odbić okładkę".
Niechże się pan zdecyduje! Kupować czy kopiować?
Pozdrawiam,
Marcin
Borys Dejnarowicz odpowiada:
Marcin,
Mp3 w każdej postaci SUCKS.
Poczytaj trochę o pojęciu aury dzieła sztuki.
Drukowanie okładek z netu ma się tak do kopiowania w ksero, jak ściąganie mp3 do przegrywania płyt na CDR.
Mówiąc o "przetrwaniu środowisk kreujących muzykę" miałem rzecz jasna na myśli małe labele. Zjawisko file-sharing to plaga która je niszczy, bo większość ciot zadowala się ściągniętym albumem i później go już nie kupuje.
Kupować, przegrywać z oryginału od kumpla. NIE ŚCIĄGAĆ.
Pozdrawiam,
Borys