INNE - LISTY
Dowidzęnia
Od: EwciaTemat: DZIĘDOBRY
Data: 1 marca 2002
Nie tracąc czasu na pierdoły, od razu przechodzimy do momentu, w którym redaktor Dejnarowicz odpowiada na list:
>Zdaję sobie sprawę, że krytykom nie sposób wyzbyć się subiektywizmu, jednakże jeśli ktoś porywa się na taką profesję, musi nabrać pewnego dystansu do muzyki, którą
recenzuje.
Wyzbyć - porywa - profesję - nabrać.
Zapraszamy do kółka dla dzieci uzdolnionych literacko - w piątki między 13 a 14:30.
>I tu zaznaczam: nie piszę by Cię obrazić/zdołować czy się powymądrzać. Jestem przygotowana na konfrontację opinii. Bardzo lubię takie dyskusje.
Ja jeszcze lubię ciastka z kremem, lemoniadę i zachody słońca.
>W każdym razie czy nie wydaje Ci się że oceniając np. The Users na 9.3 nieco przesadziłeś?
Hm, nie.
>Ja baaardo długo uznawałam Brylewskiego za jedną z najbardziej kreatywnych postaci polskiej sceny niezależnej, wystawiając się tym samym na szydercze docinki ze strony
kolegów
Nie dziwię się szyderczym docinkom. Baaardo.
>Znasz historię powstania płyty Usersów? Nazywasz ją manifestem czy Bóg wie czym jeszcze... A płyta jest tylko rejestracją koncertu [na który, choć mogłam wieć wejściówki, nie
poszłam] na którym mocno zjaranych kilku gości dobrze się bawiło.
Ok, wszyscy, którzy to czytają: NIEPRAWDA. (Ewuś, tak mi przykro, chyba mówimy o dwóch różnych płytach.) Źródłem "Nie Idź Do Pracy" był koncert, którego
rejestracja posłużyła później jako materiał do obróbki. To głównie dzięki post-produkcji album brzmi tak wspaniale. I jeszcze Ewcia: to, że nie poszłaś na koncert Users mając taką możliwość, mówi samo za siebie.
>Piłam kiedyś herbatę miętową ze Świetlickim. Siedziałam koło Bryla za sceną w Jazzgocie, gdy upychał ziółka do lufki. Gadałam z Tymańskim o filmie Amadeusz, u niego w
samochodzie. I wiem, że Ci ludzie dobrze by się bawili czytając taką recenzję jak Twoja.
Tym lepiej! Dziś mało jest powodów do radości na tym świecie. A co Tymon mówił o "Amadeuszu"? I jakim jeździ samochodem?
>Podobnie niżej oceniłabym np. Goldfrapp, które po dokładniejszym wsłuchaniu staje się jedynie dobre dopracowaną płytą z ciekawie skomponowanymi piosenkami z Panią o
ładnym głosie na wokalu.
Ech, Ewcia. Czyżbyś była wokalistką amatorką odrzucaną przez wszystkie kapele za brak słuchu?
>I nie piszętego po to, by ubliżać zespołowi, a ze wzglądu na pewną wiarygodność recenzji.
A ja nie pisałemtej recenzji żeby sią podlizać Alison Goldfrapp, lecz dlą wiarygodności serwisu.
>Podbnie danie KID A 10 punktów jest nadużyciem
Podbnie? NO CO TY!? Słuchałaś kiedyś Kid A!? W takim razie polecam.
>Wydaje mi się że te recenzję są nadsubiektywne. Moe warto aznaczyć to w tytule działu, by nie wprowadzać czytelnika w błąd?
Heh, literówki które popełniasz są równie śmieszne, jak treść twojego listu.
>Bym nie zdała Ci się jakimś Monsterem [tj. fatalną płytą R.E.M.- ;)))] to pochwalę za bardzo ciekwy pomysł z publikacją listu do i od MUM [choć znów te 8,5 pkta....]
Ha ha ha! Ale kapitalny żart z tym Monsterem! Nie mogę! Padnę ze śmiechu! Ewcia: oferujesz rozrywkę na najwyższym poziomie. Zapraszamy do korespondencji z Porcys.