INNE - LISTY

No i proszę, oto jestem :) MaCiąg.
Nigdy w życiu nie słyszałam, że w ten sposób promowano(łam) moją płytę. I co to właściwie znaczy? Bo skojarzenia mam raczej hmm... dwuznaczne...
Mimo podejrzanych komplementów miło mi, że piosenka się podoba. Strasznie miło.
Nie nagrałam tej płyty z zazdrości. Nagrałam ją z głupoty raczej. Z naiwności. Z tej dobrej części mnie, którą teraz, po latach staram się w sobie reanimować. Bo fakt, że nagrałam tę płytę spowodował, że znalazłam się w świecie nie specjalnie dla mnie stworzonym.
Nie zazdrościłam koleżankom głosów, bo tak naprawdę śpiewanie nie ma nic wspólnego z jakością strun głosowych. Uwielbiam sposób śpiewania Astrud Gilberto. Ona nie śpiewa dobrze, ale zato najpiękniej i najczulej na świecie. Po PROSTU sobie śpiewa. Ja też tak chciałam. Ale wtedy byłam jedyną osobą, która myślała o śpiewaniu w taki sposób. Dziś jest Nowika. Ale ona nie miała na sobie piętna wizerunku modeleczki (tj. głupiej pindy, która śpiewa, choć kompletnie nie ma głosu, ale wydaje się jej, że uroda załata tę dziurę). Dlatego Nowika może, a ja nie.
Obiecuję więcej nie śpiewać. Choć nie jest prawdą, że fałszuję. Nie fałszuję. Głos mam kiepski, ale słuch świetny.
Pozdrawiam gorąco!
Aga


Borys Dejnarowicz odpowiada:

Witam,

Widziałem kiedyś plakaty reklamujące wznowienie Marakesz 5:30 z wielkim, przykuwającym wzrok napisem "MaCiąg". Co to znaczy? Należałoby zapytać speców od promocji płyty. Dla mnie osobiście zabieg ten rodzi skojarzenia stricte seksualne.

Nie dociekam prawdziwych przyczyn nagrania Marakesz 5:30. Teksty w Porcys często zawierają aspekty humorystyczne i abstrakcyjne, których nie należy brać wprost i na poważnie. To był własnie taki przypadek.

Sądzę, że śpiewanie też ma trochę wspólnego z jakością strun głosowych. Albo z timbre. By the way, sądzę też, że oddziaływanie Noviki wiąże się właśnie ze zmysłową barwą jej wokalu (vide audycja w Radiostacji), a nie ze sposobem śpiewania.

Dziękuję pięknie za odzew,
Serdecznie pozdrawiam,
Borys