INNE - FORUM
uczucia i rozterki, czyli Kozioł Matoł szuka Pacanowa
9 czerwca 2010żeby nie śmiecić i nie wkurwiać ludzi - kontynuacja. buziaczki dla tych wkurwionych, nie będę już (chyba).
-
to też wiem. i tak obniżyłem poprzeczkę, normalnie bym nic nie robił (na 99%). a tak to chociaż palcem "kiwłem".
rój (22 marca 2011) -
Kto ma wymagania, ten nie rucha
PKS (22 marca 2011) -
i tak rozumiem taką ocenę, jeśli "gejowy prymityw" oceniał na podstawie całego wątku. 2011 rok jest, zmiany zmiany.
rój (22 marca 2011) -
–rój, 22/3/2011 00:23 to już męskie nawet zaczyna być –no chyba, że żartujesz, 21/3/2011 23:52 nie z podpisem
do kobiet to trzeba faceta (22 marca 2011) -
rozczarowania są uberpierdliwe
rój bo rojek (22 marca 2011) -
jeden szczegół (nie moge sie powstrzymac) moge podac. po prostu rzuciłem pewnym tekstem (czy raczej czyms dluzszym, nazwijmy to "motywikiem") i jesli go nie ogarnie to znaczy, ze nie to. yo.
rój (22 marca 2011) -
bo nie jest 100% zjebane, trza działać i są szanse. tylko tyle, bo nie jestem tu anonimowy (pozdro tam! :D).
rój (22 marca 2011) -
–rój, 22/3/2011 00:03 –rój, 22/3/2011 00:05 wtf
do kobiet to trzeba faceta (22 marca 2011) -
wyzwanie przyjęte.
rój (22 marca 2011) -
jeśli naprawisz to z miłą chęcią i drugi ci postawię
do kobiet to trzeba faceta (22 marca 2011) -
nie zjebałem! i co!? kurwa, cieniasy.
rój (22 marca 2011) -
jutro to naprawie i prymityw mi odkupuje likierek, którym oplułem monitor (lol).
rój (21 marca 2011) -
Myślę, że heteroseksualnych facetów z takimi rozterkami jak twoje było już 312435631254137924360187461345, bez obaw.
Twój Stary (21 marca 2011) -
to gej czy nie gej? określcie mnie.
rój (21 marca 2011) -
@21/3/2011 23:40 prymityw
no chyba, że żartujesz (21 marca 2011) -
nooo, trzeba, trzeba.
rój (21 marca 2011) -
gej
do kobiet to trzeba faceta (21 marca 2011) -
zjebaaałem chyba :>
rój (21 marca 2011) -
bardzo ciekawe rzeczy się dzieją ;) ale najpierw poczekam na kogoś innego, to nie mój blog (jeszcze) :>
rój (3 marca 2011) -
ej, zajebisty wąteczek, włącz gaśnicę i dalej dajesz pianę
sosio (3 marca 2011) -
:))) dobrze, że ktoś podbił, zawsze się uśmiecham jak patrzę na ten temat.
rój (3 marca 2011) -
Jak ktoś jest głupi i niezdecydowany, to potem ma pod górkę.
Jakiego sukcesu (3 marca 2011) -
zabawy ludzi sukcesu :/
frustrat (2 marca 2011) -
sprawy, sprawy? rozczarowująco, bo spotkałem się a Nią i niby jest spoko dziewczyną, bardzo spoko, sprawiała wrażenie zdrowej psychicznie (o tym później), ale jednak idealizowałem ją. nawet nie byłem w niej zakochany nigdy, po prostu uważałem za zajebistą osobę. ale po spotkaniu (miłym i dobrym, nie żałuję) uważam, że nie przeskoczyła mojej poprzeczki (którą uważam, że mam dość wysoko). a do do 'zdrowia psychicznego' poza zdaniem o dobrym kumplu (u mnie w tej roli nieznajomy mi facet), spróbowałem wrócić do kobiety w której byłem najbardziej zakochany (i wracaliśmy i kłóciliśmy się pełno razy i tak w kółko) - no ale też nie wypaliło, okazało się że już nic do niej nie czuję plus ona jest niestabilna emocjonalnie strasznie (ale nie tak typowo jak kobieta, przesadnie). ogólnie teraz nie widzę nikogo, z kim mógłbym być. z tą 'zajebistą' o której głównie byłą tu mowa mooże jeszcze raz się umówię, dam szansę. a jak nie to sobie poczekam na kogoś ogarniającego na tyle by mi się podobał ;) pewnie zawód czujecie, ale cóż, nie moja wina, ja dawałem rady ;)
rój (18 lipca 2010) -
albo jak się nie potrafi wyrażać uczuć (i w ogóle właśnie ta rozkmina 'kocham ją?'), nie potrafi pokazać, że jest bez wątpienia najcudowniejszą dziewczyną jaką spotkałem, i do tego najlepszą przyjaciółką.seks przyjacielski, dużo się dzieje => barwny związek,pod wieloma względami dla mnie wymarzony,rozumiemy się,znamy się bardzo dobrze,niestety w momencie gdy wszystko rozkwita powstaje problem odległości między nami, ale nie zrywamy.ona się zakochuje i chce żebym się zdeklarował (czy coś), a ja nie potrafię,zupełnie nie umiem pozbierać tego co czuję do kupy, raz jest tak, raz jest inaczej. i to się ciągnie, jesteśmy ze sobą, później nie jesteśmy, ale niewiele się zmienia i ja nie chcę żeby się kończyło. kończy się tym, że ona się odkochuje (?kurwa) a zaczyna kręcić z moim dobrym kumplem, którego znam od 14 lat. a dowiaduję się o tym, jak kurwa strzał w mordę, nakrywając ją na całowaniu go po szyi na imprezie, z której miałem iść, ale się kurwa wróciłem. kurwa, zaraz rozpierdolę sobie łeb o ścianę. co to jest za wątek, gdzie jest kurwa moja maczeta.
machete (18 lipca 2010) -
ej rój, jak sprawy?
v/a (18 lipca 2010) -
tragicznie smutne są rozkminy 'kocham go?', odpowiedzi 'hm, chyba nie, trudno, kończę znajomość', a jak przychodzi co do czego to uświadomienie sobie, że bez tej osoby to jak bez ręki i nogi. w międzyczasie cierpienia przez tego człowieka, gdzie ten owe cierpienia przysparza najczęściej nieświadomie. co jest powodem rozkmin 'kocham go?' i w kółko, koło, od nowa.
swan (18 lipca 2010) -
2:1 dla mnie :) tyle w tej chwili, więcej nie trzeba ;)
rój (15 czerwca 2010) -
ok. ja ogólnie zluzuję ze szczegółami może, może tak za miesiąc jakiś krótki raport. a tak to zobaczymy co się stanie. w tym czasie przenieśmy dyskusję na ogólniejszy poziom, chyba że ktoś coś ma ciekawego ;)
rój (11 czerwca 2010) -
no to ty jestes mentalnie męska, więc jak jest? jest -10 punktów za wrażliwość? –rój, 11/6/2010 13:1 no własnie nie bardzo, dlatego napisałam jak napisałam :)
- (11 czerwca 2010)