INNE - FORUM
Niwea - Konatowicz vs.Szubrycht (hehe...)
26 kwietnia 2010http://porcys.com/Reviews.aspx?id=1263
vs.
http://www.przekroj.pl/kultura_muzyka_artykul,6406.html
Coś tu się wyraźnie nie zgadza, co sądzicie. Może Panowie dostali dwie inne płyty (hehe)...
Ja słuchałem "Miły młody człowiek" i mnie nie przekonuje.
-
dobre do domu i na dwór, że
nie widać, że jesteś dałnem (29 kwietnia 2010) -
zrobiłem tak ^
7.5 jednak (29 kwietnia 2010) -
czlowieki, zdejmijcie klapki z oczu, poczytajcie blog bokowskiego, wywyadiady, obczajcie penerstwo, zmiencie punkt siedzenia, wyjdzcie z jaskini, sprzedajcie internet w pizdu. przjdzie sie po dzielni o 8 rano jak dzieciaki z plecakami ida do szkoly a niebo jest niebieskie a piaskownica obszczana i nie oceniajie pochopnie jesli urodziliscie sie po 85 . pozdrowienia z
dariusz pionek (29 kwietnia 2010) -
borys dał 4.5 na substance only
awesome ninja (29 kwietnia 2010) -
>"Od bezpretensjonalnej rozrywki, gorsze są twory, które sztukę udają, dodatkowo utrzymując konsumenta w przekonaniu, że jest człowiekiem wysokiej kultury" ...
Twój Stary (28 kwietnia 2010) -
no jasna sprawa, że "Piotrek" jest epicki, chodziło mi o porównanie na płaszczyźnie 'zrzyn-spiracji', dobra wytrzymam te maniere przez jeden utwór, ale przez całą płytę? na Boga-koleś wynajmij se dublera głosu, albo ten co klei bity pewnie lepiej to...wykona.
slesz (28 kwietnia 2010) -
> "Od bezpretensjonalnej rozrywki, gorsze są twory, które > sztukę udają, dodatkowo utrzymując konsumenta w przekonaniu, > że jest człowiekiem wysokiej kultury" nie znaem tego, wstyd, bo to jest dokładnie to co chciaem powiedzieć z milion razy.
shitty bicker (28 kwietnia 2010) -
obawiam się, że żyjemy w kraju, w którym rzeczywiście wystarczy sklecić kilka banalnych podkładów i pobełkotać do mikrofonu jakieś niby kronikarskie byle co, z flowem godnym jednostki ograniczonej intelektualnie, by ława -K-rytyków padła na kolana, –marnow, 28/4/2010 00:14 Generalnie się zgadzam. Ostatnio miałem okazję przesłuchać płytę i skłaniam się ku recenzji Konatowicza. Zresztą jak mawiał Umberto Eco, i tu parafrazuje: "Od bezpretensjonalnej rozrywki, gorsze są twory, które sztukę udają, dodatkowo utrzymując konsumenta w przekonaniu, że jest człowiekiem wysokiej kultury" - czy jakoś tak.
Alek (28 kwietnia 2010) -
właśnie brawa dla redaktora Konatowicza za to, że napisał oczywistą prawdę. to jest poziom takich nagrywek, co się robiło ze znajomymi na najprostszym programie midi i sound recorderze na pc podczas największego zadresenia (dla mnie okres liceum - 2001 rok?) po jaraniu zioła, ale wyłącznie dla celów prześmiewczych. i nigdy w celu poważnej publikacji. mam na starym komputerze ze 2 takie numery, że redaktor Szubrycht, idąc konsekwentnie, szukałby wydłużonej skali. obawiam się, że żyjemy w kraju, w którym rzeczywiście wystarczy sklecić kilka banalnych podkładów i pobełkotać do mikrofonu jakieś niby kronikarskie byle co, z flowem godnym jednostki ograniczonej intelektualnie, by ława -K-rytyków padła na kolana, szukając gdzie się da wybujałych, pretensjonalnych epitetów ("polski burial"). wszak kwartał bez hajpu jest kwartałem straconym. a już 6/6 to klasyk prawdziwy! pan recenzent, który chwali ostatnie dokonania drzewców z KULT czy para post-punkowy bunt Strachów na Lachy zobaczył jasność. nie mam pytań. uwielbiam konstrukcje w stylu: 'darek denierelewski opowiada dobitnie i prawdziwie, czesto uzywa krotkich, slangowych okreslen - ejno, weno, dajno - ale i potocznych rzeczownikow jak lodowka czy ulica. lapie za gardlo!'
marnow (28 kwietnia 2010) -
konatovitz, nie pokazuj się w poznaniu! masz wpierdol za niweę!
penery z jeżyc (27 kwietnia 2010) -
Że niby Galwin lepszy niż NIWEA? Może. Ale czy to nie objaw tej porcysowej mody na wesołość/wesołkowatość, na przekór polskiej modzie na smutności?
Szop (27 kwietnia 2010) -
JA: (17:33) nawet kategoriami muzyki bym tego nie ocenial JA: (17:33) kot to byl performance bardziej
marcin (27 kwietnia 2010) -
JA: (17:32) hahaha JA: (17:32) przeczytalem te recke JA: (17:32) i recenzent nie wie o czym pisze JA: (17:32) jakby wiedzial kim jest bakowski JA: (17:32) i co robil wczesniej JA: (17:32) i o co mu chodzi JA: (17:32) to by nie pierdolil glupot JA: (17:32) to nie jest rap ni nigdy nie byl
marcin (27 kwietnia 2010) -
"Miły młody" znośne, ale te innowacje śpiewu, recytacji , narzekań (?) jakoś mnie nie przekonują. Jak oglądam teledysk myślę: ja pierdolę, niech ta morda zejdzie z ekranu. co zrobię.
Kuki (27 kwietnia 2010) -
wg last.fm "NIWEA podobni wykonawcy: toro y moi"
:DDD (27 kwietnia 2010) -
racja, precz z tym shitem jak najdalej. –turas, 26/4/2010 21:03 No wypierdalać z tym. Jak najdalej.
brzezin (27 kwietnia 2010) -
'mily mlody' zdecydowanie mi sie podoba, nic innego nie slyszalem.
em c (27 kwietnia 2010) -
nie no, w porządku.
j (27 kwietnia 2010) -
się konatowicz podkurwił, hehe.
jajko (27 kwietnia 2010) -
Czułem ten beef w powietrzu. "Niwea to muzyka miejska. Coś jak Burial, ale nie z Londynu, tylko z Wałbrzycha, Łodzi, Katowic, Rzeszowa." –kacper b., 26/4/2010 20:34 "vs." użyłem chyba niefortunnie, o żeden beef mi nie chodziło. Zastanawiam się skąd tak diametralnie różne oceny. Zwykle 3-4 punktową różnicę jeszcze da się zrozumieć (kwestia gustu) ale całkowicie inny odbiór? ___________ W "Piotrku" Cieślaka ten głos miał po prostu sens, tu wokalista brzmi bardziej jak Masłowska.
Alek (26 kwietnia 2010) -
Maniera upośledzonego bohatera jest straszna. W "Piotrku" snuje on zajebistą historię, dzięki czemu maniera jakby się broni. Natomiast nie tylko w muzyce, ale tez np. na żałosnej polskiej scenie kabaretowej udawanie debila, seplenienie i tego typu, wiadomo jakie pozy, które kabarety nawzajem od siebie kopiuja są max męczące. Do tego dochodzą różne kreacje muzyczne na infantylizm lub rymy częstochowskie (Czesław Mozil, Maryja Awaryja to takie oczywiste pierwsze z brzegu przykłady, ale ta Niwea mi coś jeszcze cholernie przypomina, tylko nie pomnę teraz co).
quid (26 kwietnia 2010) -
Pomijając ten cały spór o wartość ich dzieła(Boże przebacz, że nazwałem to 'dziełem'),albo raczej wypocin, czy słyszycie to co ja ? ta maniera wokalisty przypomina nieco to co z wyczynia ze swoim głosem Cieślak w "Piotrku", słyszycie to ?
slesz (26 kwietnia 2010) -
nie wiem czy to mniej więcej o to chodzi (bo ja słyszę smród gówna), ale wydaje mi się, że http://pl.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99tnik_z_powstania_warszawskiego >>>>>>>>> jakieś niwee
hiimbr (26 kwietnia 2010) -
ale ja się mogę zgodzić z Szubrychtem, że Niwea ma sporo do przekazania i jako conceptual art to ciekawy projekt, totalnie wpasowujący się w estetykę Penerstwa - grupy artystycznej Bąkowskiego. no ale jako muzyka po prostu to jest słabe (przy czym słyszałem tylko singiel). wszystko zależy, gdzie umiejscawiamy tę całą akcję.
PK (26 kwietnia 2010) -
–krzesło, 26/4/2010 21:02 w rzeczy samej, właśnie wszedłem to napisać, niwei muzycznie nie ma, wiadomo. jakbym chciał takie rzeczy słuchać to bym remiksował reklamy persila z gitarą basową p hooka albo neu! Ciekawe jakie byłyby te teksty w formie pisanej, są jakieś brutalnie autentyczne, chyba, że to tylko ja identyfikuje się z twórczością pana bonkoskiego
gupi niwea (26 kwietnia 2010) -
racja, precz z tym shitem jak najdalej.
turas (26 kwietnia 2010) -
ogołoćmy obrazy picassa z kontekstu. zajebiście brzydkie prawda? złe obrazy to złe obrazy. to jest myśl przewodnia tego tekstu. brawo. (żeby było jasne - słyszałem tylko singiel, ale tu nie chodzi tyle o samą ocenę ile o totalnie bzdurne założenie).
krzesło (26 kwietnia 2010) -
poza tym: http://www.porcys.com/Forum.aspx?id=7910 http://www.porcys.com/Forum.aspx?id=7898 http://www.porcys.com/Forum.aspx?id=7873 to nie Beach Boysi czy Bitle żeby miec 3 tematy o sobie.
rojal (26 kwietnia 2010) -
nie no, warto napisać że coś jest hujowe w momencie, gdy coś jest hujowe, a niektórzy tego nie wiedzą, i np. CHCĄ SPRAWDZIĆ płytę. nie warto po stokroć. nawet Ballady i Romanse są bardziej słuchalne.
rojal (26 kwietnia 2010) -
nie rozumiem po co w ogole pisac o rzeczach ktorych sie nie lubi zamiast je ignorowac
kotek (26 kwietnia 2010)