INNE - FORUM

ciekawe zjawiska spoleczne

10 lutego 2010

dla mnie top. zachowanie starych bab w tramwajach. jak już jadą, to muszą przetestowac wszystkie możliwe dostępne siedziska. jeżdżę i obserwuję. na pewno zjawisko do opisania, choć bardzo nieregularne. tramwaj staje na przystanku, baba wstaje i przesiada sie na miejsce po przeciwnej stronie. kolejny przystanek - zmiana diagonalna ponownie. nigdy nie po tej samej stronie tramwaju. jest kilka wolnych miejsc - siądzie zaraz koło innego pasażera.
dobre babska potrafią zmienić miesce 3-4 krotnie podczas standardowej podróży 4-5 przystankowej.
ciekawostką jest zalezność między obladowaniem tobolami a determinacją do zmiany miejsca - im więcej siat tym bardziej się chce..

kostropaty synoptyk
  • >>''Innymi słowy marzę o kapitalizmie w Polsce na miejscu socjalizmu, który mamy teraz'' Nigga pliz! pierdolisz- wyjdż na miasto : makddonalds, H&M,galeria handlowe,empiki,auchany tesca, lidle, w chuj banków do wyboru, starbaksa w Łorsoł postawili! nowe beemki za szybą salonu samochodowego,jebiące po oczach bilbordy z bielizną firmy intissimi. Ajpody i makbooki na półce w dziale z elektroniką, płyty za sześć dych! Jesteśmy ultra-wolnorynkowi, więc o co kaman?/ –człowiek z dupy, 10/2/2010 20:26 oj, w dupie byłeś, gówno widziałeś. socjalizm to nie dostęp do wolnego rynku - to sposób traktowania obywatela przez rząd. działa to w ten sposób - płacisz podatki (wysokie i za wszystko) a w zamian dostajesz darmową służbę zdrowia, socjal dla nierobów, darmową komunikację, darmowe sru i sramto. w praktyce wychodzi tak, że kasę od nas biorą, ale nie wykorzystują jej tak jak powinni, ci co potrzebują zasiłków, zasiłków nie dostają, biurokracja puchnie. a ci co płacą podatki nie potrzebują wcale zasiłków, dopłat i innych takich. to jest socjalizm. Wszyscy pracują na tych co nie pracują. w chinach też mają mcsracze, apple'a i cały ten inny szajs, który masz za demokracje.
    dzieciak (11 lutego 2010)
  • Popieram w kwestii tego pseudo feminizmu. Nie wiem co głupsze: kiedy baby tak się zachowują ('precz z facetami', tego typu gówna), czy kiedy ktoś kojarzy ruch feministyczny tylko z takim właśnie zachowaniem.
    waleń (11 lutego 2010)
  • zapomiałem. feminizm mnie wkurwia. ten pseudofeminizm, czy ten na firmamencie. rozumiem w pełni kobiety, które chcą być lepiej traktowane, ale tworzenie z tego jakiegoś terroru, z którego wynika, że kurczaki na farmach KFC mają lepsze życie niż one, jest chore. i idąc tym tropem - ostentacyjna niezależność/niedostępność dziewczyn. niejako, wiążę się to z feminizmem.
    e-smith (11 lutego 2010)
  • mnie dziwi ta cała fascynacja seksem i ładowanie go siłą we wszystkie sfery życia. wszyscy muszą się puszczać jak najwięcej i jak najmłodziej, inaczej nie jest się cool. straszne . zero sacrum w tej sferze now.
    koksochemia sp. z o.o. (11 lutego 2010)
  • Nigga pliz! pierdolisz- wyjdż na miasto : makddonalds, H&M,galeria handlowe,empiki,auchany tesca, lidle, w chuj banków do wyboru, starbaksa w Łorsoł postawili! nowe beemki za szybą salonu samochodowego,jebiące po oczach bilbordy z bielizną firmy intissimi. Ajpody i makbooki na półce w dziale z elektroniką, płyty za sześć dych! Jesteśmy ultra-wolnorynkowi, więc o co kaman?/ –człowiek z dupy, 10/2/2010 20:26 <Facepalm>
    sas (11 lutego 2010)
  • teraz największym lansem jest nie mieć nic
    jak wyżej i poniżej albo pośrodku (11 lutego 2010)
  • teraz większym lansem jest nie mieć fejsbuka:)
    eeee (11 lutego 2010)
  • nienawidze ludzi
    jak wyżej (11 lutego 2010)
  • jak niżej
    nienawidze fejsbuka (11 lutego 2010)
  • Na naszej klasie trzeba być zaakceptowanym, by zostać czyimś znajomym, a na Facebooku nie (chyba), więc NK lepsza. –Twój Stary, 10/2/2010 22:44 bzdura, jasne ze trzeba
    v/a (10 lutego 2010)
  • i tak najbardziej śmieszy mnie jedna taka gierka na fejsbuku, w której ma się swoją farmę i uprawia różniste rzeczy. Chcesz iść z kimś na piwo, ale nie bo "za dwie godziny muszę wykopać dynie" albo "zebrać truskawki o 22:48, bo później mi zgniją". No litości. W zeszłym semestrze na pewnym przedmiocie na którym korzystaliśmy z komputerów, co niektóre osoby bezwstydnie równo z rozpoczęciem zajęć logowały się fejsbuku i z obłędem w oczach kopały, siały i pieliły.
    li (10 lutego 2010)
  • Demotywatory na 4chanie były autentycznie zabawne, ale to było w 05/06 roku. Kiedy pięć lat później dotarły do naszego pięknego kraju, to już tylko wkurwiają.
    glootech (10 lutego 2010)
  • > osoby ktore stojac w kolejce w supermarkecie przesuwaja sie > tak blisko ze ty tez musisz podejsc blizej, zamiast stac > zachowujac odleglosc metra od osoby z przodu. no, to jest jakiś dziki motyw, mi się to kojarzy z bliskim rozkładaniem na plaży, co zresztą było w dniu świra. choć mnie to wkurwia, nic w tym ciekawego w sumie nie ma.
    jajko (10 lutego 2010)
  • wszechobecna podjarka avatarem.
    stach (10 lutego 2010)
  • Na naszej klasie trzeba być zaakceptowanym, by zostać czyimś znajomym, a na Facebooku nie (chyba), więc NK lepsza.
    Twój Stary (10 lutego 2010)
  • ''za to fejsbuka kompletnie nie ogarniam'' po pierwsze większy lans, po drugie można udawać że ma się przyjaciół
    szczerze? (10 lutego 2010)
  • autobusowe pytanie "wysiada pan ?" gdy stoję nieopodal drzwi i włochate kozaczki noszone przez gimnazjalistki.
    fiodor (10 lutego 2010)
  • >–em c, 10/2/2010 18:57 >–krzesło, 10/2/2010 19:37 No to ja już nie wiem.
    Twój Stary (10 lutego 2010)
  • ''Innymi słowy marzę o kapitalizmie w Polsce na miejscu socjalizmu, który mamy teraz'' Nigga pliz! pierdolisz- wyjdż na miasto : makddonalds, H&M,galeria handlowe,empiki,auchany tesca, lidle, w chuj banków do wyboru, starbaksa w Łorsoł postawili! nowe beemki za szybą salonu samochodowego,jebiące po oczach bilbordy z bielizną firmy intissimi. Ajpody i makbooki na półce w dziale z elektroniką, płyty za sześć dych! Jesteśmy ultra-wolnorynkowi, więc o co kaman?/
    człowiek z dupy (10 lutego 2010)
  • Niemal powszechne przeświadczenie, że w naszym kraju ogromną rolę pełni Kościół i księża. Jak pełni, jak nie pełni. Nie chodzę do kościoła i kościół nie żadnego wpływu ani na mnie, ani na moje życie codzienne. –Twój Stary, 10/2/2010 16:21 hahaha. no to się uśmiałem. smutne konsekwencje zjawiska pt. "brzydzę się polityką". polecam przestudiowanie następujących kwestii: komisja majątkowa, in vitro, świątynia opatrzności bożej. to tak na dobry początek. potem możesz sobie poczytać jaki realny wpływ miał kościół na poszczególne rządy od '89 (hanna suchocka? "ustawa antyaborcyjna"? może coś ci mówi? - przyznaję, że najbardziej oczywisty przykład ale na tym się nie kończy) materiały można sobie znaleźć w inernetowych archiwach dzienników i tygodników chociażby (żeby nie było za trudno). zacznij od "polityki" - jest darmowe. i jak nie ma jak ma? pomijam oczywisty wpływ na mentalność.
    krzesło (10 lutego 2010)
  • tez nie ogarniam jak może wkurwiać rozmowa przez telefon w autobusie. trzeba być jakimś niedopieszczonym frustratem. poza tym Kaman w tramwaju to ja słucham muzyki mam czasu na rozkminianie współpasażerów.
    shimon (10 lutego 2010)
  • Jak pełni, jak nie pełni. Nie chodzę do kościoła i kościół nie żadnego wpływu ani na mnie, ani na moje życie codzienne. –Twój Stary, 10/2/2010 16:21 serio? jesli nie pelni, to jak to sie dzieje ze stanowisko kosciola jest czesto uznawane ze podstawe legislacyjna? albo jak to sie stalo 1.04% twoich podatkow (o ile je placisz) idzie na to zeby kosicol mogl nauczac dzieci religii (przynajmniej w teorii, bo nikt nie ma prawa tego skontrolowac). chyba ze 'zycie codzienne' to jedzenie sniadania itp. ktore to nauczanie odbywa sie w szkolach publicznych z krzyzami na scianach. chyba kiedys o tym pisalem: osoby ktore stojac w kolejce w supermarkecie przesuwaja sie tak blisko ze ty tez musisz podejsc blizej, zamiast stac zachowujac odleglosc metra od osoby z przodu. jakby wierzyly ze zostana szybciej obsluzone bo stoja blizej kasy. osoby ktore staja po srodku wyjscia/wejscia do tramwaju/autobusu/metra a na przystanku odrwacaja sie bokiem i bardzo zaluja ze nie moga zniknac ale nie przychodzi im do glowy ze moga po prostu wyjsc i znowu wejsc. rosnoca popularnosc rowerow fixed gear (ostre kolo) uzywanych do jezdzenia po ulicach. "śmiałem się z Tomasza Iwana. po czasie odkryłem, że jak się zbyt radośnie uśmiechnę to mam tak zjebany ryj jak on." hahaha, sliczne!
    em c (10 lutego 2010)
  • Totalnie nie ogarniam czemu i jak może wkurwiać rozmowa przez komórkę w środkach komunikacji publicznej
    Pan Rafał (10 lutego 2010)
  • albo takie rzeczy: wsiada sobie jedna dziunia do tramwaju, zajmie zadowolona ostatnie siedzące miejsce i już telefon z torebki, już dzwonic po znajomych... i co chwila: "no coś ty??" "o rany, ale fajnie!!!" Wszyscy gadający przez komórki w autobusach i tramwajach WON!!!
    Masło (10 lutego 2010)
  • *likwidacji podatków
    ryba (10 lutego 2010)
  • ale rozmowa o wyborze między demokracją kapitalistyczną a socjalistyczną (niech już będzie, że się na potrzeby tego wątku zgadzam na taki umowny podział, chociaż z postulatem likwidacji nie plasujesz się w żadnej z nich, w zasadzie to nigdzie się nie plasujesz) wciąż jest rozmową o demokracji. czym innym krytyka demokracji z pozycji JKM (choć wydaje mi się, że on żadnej rewolty i tak nie byłby w stanie przeprowadzić, bo to jest publicysta a nie polityk) a czym innym z pozycji zwolennika tego ustroju. demokracja to gówno i złoto zarazem. trzeba tylko wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić na mówienie o gównie
    ryba (10 lutego 2010)
  • >>>nom, dużo lepsza monarchia konstytucyjna, co nie? –dzieciak, 10/2/2010 15:40 Ja jestem zwolennikiem republiki federalnej. >>>–ryba, 10/2/2010 17:16 Małe wymagania masz ryba, skoro tyle swobód Ci wystarcza. Oprócz tego, że mogę sobie przeczytać co chce i mówić co chce to oczekiwałbym od państwa na przykład tego, żeby nie wymuszało ode mnie po przymusem podatków na stadion narodowy, na bezrobotnych, na służbe zdrowia, na cudze emerytury, na urzędników rozpatrujących źle napisane wnioski unijne. Wolałbym sam decydować o tym jak zabezpieczać swoją przyszłość, a jedyną kasę jaką powinienem państwu oddawać to na policję, sądy i infrastrukturę. Na nic innego. Innymi słowy marzę o kapitalizmie w Polsce na miejscu socjalizmu, który mamy teraz.
    sas (10 lutego 2010)
  • powszechne jechanie po demokracji tylko z tego względu, że nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów i tworzy swoje własne to jest dopiero żałość. ile trzeba człowiekowi dać czasu, by zrozumiał, że fakt taki, iż mamy było nie było sporo swobód obywatelskich, nie rządzi nami jakiś skończony psychopata, a nawet jeśli, to można go odwołać, i w dodatku się jeszcze wszyscy nawzajem nie zapierdoliliśmy, należałoby docenić?
    ryba (10 lutego 2010)
  • dla mnie ciekawym zjawiskiem jest matoł, który jedzie nowiutką, prostą dwupasmówką lewym pasem, bo za 10 km skręca w lewo.
    dreadfuls (10 lutego 2010)
  • tablice "rejestracyjne" z imionami. wtf?
    zbych (10 lutego 2010)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)