INNE - FORUM
ciekawe zjawiska spoleczne
10 lutego 2010dla mnie top. zachowanie starych bab w tramwajach. jak już jadą, to muszą przetestowac wszystkie możliwe dostępne siedziska. jeżdżę i obserwuję. na pewno zjawisko do opisania, choć bardzo nieregularne. tramwaj staje na przystanku, baba wstaje i przesiada sie na miejsce po przeciwnej stronie. kolejny przystanek - zmiana diagonalna ponownie. nigdy nie po tej samej stronie tramwaju. jest kilka wolnych miejsc - siądzie zaraz koło innego pasażera.
dobre babska potrafią zmienić miesce 3-4 krotnie podczas standardowej podróży 4-5 przystankowej.
ciekawostką jest zalezność między obladowaniem tobolami a determinacją do zmiany miejsca - im więcej siat tym bardziej się chce..
-
Trening czyni mistrza.
boioioing! (11 czerwca 2010) -
Rozbuchanie seksualne rządzi widzę. –boioioing!, 11/6/2010 13:15 no i? poza tym, tam nie ma drugiego dna. jakby.
w trakcie wymyślania nicku (11 czerwca 2010) -
–taki koleś, 11/6/2010 13:24 ale oni nie zdecydowali sie SWIADOMIE, tylko mieli mniej farta niz przewaznie. widzisz roznice?
w trakcie wymyślania nicku (11 czerwca 2010) -
może inaczej, z tymi emeryturami niepotrzebnie napisalem - rodzicielstwo to indywidualna sprawa, nie ma sensu oskarzac mlodych ktorzy zdecydowali sie na dzieci pomimo skromnych warunkow zycia - te dzieciaki pewnie beda szczesliwsze niz te z bogatych domow, nawet jesli wychowaja sie bez ipodow.
taki koleś (11 czerwca 2010) -
>Co jeszcze. Czesto widziany obrazek: dziewczyna i chlopak. raczej niezbyt rozgarnieci, raczej niewygladajacy na mega bogatych a czasem i ponizej 'przecietnej', raczej bez szans na cos lepszego z wozkiem. albo jeszcze bez wozka, za to z brzuchem. antykoncepcja dzisiaj nie jest problemem a krotkowzrocznosc takich ludzi jest straszna. –w trakcie wymyślania nicku, 11/6/2010 12:23 nie masz racji, pokolenie naszych rodziców decydowało się na rodzicielstwo mając pewnie jeszcze mniej kasy/perspektyw. gdyby wszyscy myśleli tak jak Ty to za parę lat nie będzie komu robić na emerytury. wiadomo dzieci kosztują, ale bez przesady, jeśli ktoś bardzo chce to sobie poradzi. inna sprawa to właśnie "czy ktoś chce". nie wszyscy muszą chcieć decydować się na dzieci, jeśli ktoś nie chce to OK tylko lepiej powiedzieć to wprost niż tłumaczyć się kasą bo przecież nie trzeba się z takich rzeczy tłumaczyć.
taki koleś (11 czerwca 2010) -
Rozbuchanie seksualne rządzi widzę.
boioioing! (11 czerwca 2010) -
–Twój Stary, 11/6/2010 13:08 nie tylko to, staram sie nie wchodzic w generalizacje. ale to jest chyba naturalne, ze jesli po raz ktorys tam powtarzasz czynnosc, to predzej czy pozniej, chcesz ja urozmaicic.
w trakcie wymyślania nicku (11 czerwca 2010) -
Poza tym z twojej wypowiedzi wynika, że kręci nas tylko to, czego nie znaliśmy wcześniej:)
Twój Stary (11 czerwca 2010) -
Ale swingersi byli chyba zawsze (tzn. to, co robią), a już na pewno od lat 70 tych. Nic nowego.
Twój Stary (11 czerwca 2010) -
w tym sensie, ze wiekszosc praktyk seksualnych jest ci znanych. coraz mniej pozostalo rzeczy do wyprobowania totez szukasz nowosci i alternatyw. i tak powstaja swingersi (czerstwiek, wiem, wiem :) )
w trakcie wymyślania nicku (11 czerwca 2010) -
>czlowiek wspolczesny ma coraz mniejszy wachlarz mozliwosci spelnienia seksualnego Mniejszy?
Twój Stary (11 czerwca 2010) -
>Co to znaczy "zrobić Kinskiego"? –Twój Stary, 6/6/2010 14:40 http://www.youtube.com/watch?v=eYKLmTC20xQ http://historyofourworld.files.wordpress.com/2009/05/ennemis-intimes-06-g-jpg1.jpeg a alkohol i ogolne pijanstwo ssa.
Low (11 czerwca 2010) -
> Jak to jest, że mało kto ma ten umiar? bo alkohol jest fajny. –em c, 11/6/2010 12:05 no dobraaa, może jest. ale w pewnym momencie picie nic nie daje. ja mam hamulec, jak wiem że się bardziej nie zajebię to stop. ba, w ogóle nie pije do zajebania. a tu koleś lata w kółko po wino i nie widzi różnicy. zaraz pójdzie spać i tylko z większym kacem się obudzi.
roman (11 czerwca 2010) -
–w trakcie wymyślania nicku, 4/6/2010 21:36 masz rację,JAKBY!!!!! wkurwia fakt chwalenia się tym na lewo prawo (dosć powszechne wsród studentów i drechów,niestety),zdjęcia z butelczyną bro na NK i innych FB(ktoś kiedys o tym pisał,ale ja mam słabą pamięć do nicków),wydaje się,że ta przysłowiowa butelczyna jest niejako atrybutem zajebistości –roman, 6/6/2010 13:08 romanie,każdy pije jak umi i lubi,etos picia alkoholu wrósł w naszą kulturę.zauważ,że czy to chrzciny,ślub,awans w pracy,parapetówka czy zaliczona sesja,pojawia się prawie zawsze alkohol. znam tylko 2 (słownie dwie) osoby,które wogóle nie piją (z czego jedna osoba to ksiądz,a wino pije przy eucharystii,wiadomix) (a branża porno się raczej zwija,niż rozwija)
john flory (11 czerwca 2010) -
Swingersi. Nie kumam. –Twój Stary, 11/6/2010 11:26 w platformie michaela houellebecqa swingersi i cala rewolucja seksualna jest opisywana. roztrzasane sa wzgledy i spoleczne i kulturowe. dobra ksiazka. i jestem zdania podobnego co autor. czlowiek wspolczesny ma coraz mniejszy wachlarz mozliwosci spelnienia seksualnego, w wyniku czego nastepuje znudzenie i nawet dosc preznie rozwijajacy sie wciaz porno biznes, nie jest w stanie zaspokoic pana X. zaczyna sie szukanie alternatyw dla rzeczy juz znanych. i pojawia sie mysl: a moze pozamieniamy sie zonami? albo jeszcze lepiej - zaprosze pania krysie z biura do malzenskiego loza?. To tak w skrocie. Co jeszcze. Czesto widziany obrazek: dziewczyna i chlopak. raczej niezbyt rozgarnieci, raczej niewygladajacy na mega bogatych a czasem i ponizej 'przecietnej', raczej bez szans na cos lepszego z wozkiem. albo jeszcze bez wozka, za to z brzuchem. antykoncepcja dzisiaj nie jest problemem a krotkowzrocznosc takich ludzi jest straszna.
w trakcie wymyślania nicku (11 czerwca 2010) -
> Jak to jest, że mało kto ma ten umiar? bo alkohol jest fajny.
em c (11 czerwca 2010) -
Swingersi. Nie kumam.
Twój Stary (11 czerwca 2010) -
Co to znaczy "zrobić Kinskiego"?
Twój Stary (6 czerwca 2010) -
i w ogóle picie, poza sprawami sposobu picia.
roman (6 czerwca 2010) -
o, zjawiskiem społecznym na pewno jest picie. Różne picie - jeden pije "do końca" nawet jak już się bardziej porobić nie może, inny z umiarem. Jak to jest, że mało kto ma ten umiar? :>
roman (6 czerwca 2010) -
komunikacja miejska = frustracja. bo kurwa, jakie dyskusje w tramwaju, jakie rozmowy przez telefon. ja rozumiem minutową gadkę w stylu "ok, ale jestem w tramwaju" przez tel albo ściszanie głosu jak chcesz z kimś pogadać. manifestowanie swojego jestestwa w tramwaju/autobusie to absolutne buractwo, ja tu książkę kurwa czytam. ostatnio jechałem to 3 osoby gadały przez telefon, a dwóch hiphopowców ćwiczyło bitbox. JEDNOCZEŚNIE. no czekałem aż wejdą cyganie ze swoją kurwa orkiestrą. to samo ze słuchaniem muzyki. jak jakieś dwie laski zaczęły napierdalać ze swojego telefonu NASZE BLOKI SĄ ZAJEBISTE (WTF?) to prawie im zrobiłem kinskiego. i to ciąąągle. nie rozumiem tego. gówno słychać, ale zajebiście, muzyczka gra, jest cyk. poza tym, picie piwa w autobusach/tramwajach. jak ktoś nie potrafi przejechać 15 minut bez moczenia mordy to do AA. kupiłem pistolet i będę rozstrzeliwał. chuj wam na grób.
Low (6 czerwca 2010) -
–dzieciak, 3/6/2010 21:52 mialam na mysli glosne rozmowy majac na celu pochwalenie sie swoja 'zajebistoscia' w pejoratywnym znaczeniu tego slowa. cos jak ten wspomniany przeze mnie kolo w lokalu. albo chlopaczki/dziewczyny w tramwajach/lokalach/ulicach opowiadajacy o ostatnim *najebaniu sie*.
w trakcie wymyślania nicku (4 czerwca 2010) -
Ja jestem świadoma, że moja jajecznica nie trafia nawet do top 20 :< Te psy wielkości szczura są również ciekawym zjawiskiem.
indyjska_bajka (4 czerwca 2010) -
wszyscy myślą, że robią najlepszą jajecznicę na świecie, przy czym to najczęściej gówno prawda. to jest ciekawe zjawisko.
krzesło (4 czerwca 2010) -
kiedyś wciągałem z kumplem do rozmowy zupełnie przypadkowe osoby w tramwaju (relacja chorzów-katowice) i mówię wam - równie zajebista sprawa. –dzieciak, 3/6/2010 21:52 9.9 z umiejętności społecznych.
Szop (4 czerwca 2010) -
>już opisywane wcześniej demotywatory. >Co najgrosze to gówno jest wszędzie... >"Śmieszne" napisy na koszulkach http://demotywatory.pl/1700890/Nieswiadomosc
Twój Stary (4 czerwca 2010) -
Ciekawym zjawiskiem jest jeszcze utworzenie się dwóch obozów - zaangażowani w wirtualne życie (NK i takie tam) i aspołeczni wirtualnie. I ten dylemat wszech czasów co jest bardziej na topie?
indyjska_bajka (3 czerwca 2010) -
–w trakcie wymyślania nicku, 3/6/2010 21:30 a ja lubię głośno dyskutować publicznie. ostatnio z takim jednym prof. co z nim autobusem na uczelnie dojeżdżam rozmawiałem o splocie odwrotnym pewnej funkcji. albo na tematy społeczne. aczkolwiek o jebaniu mi się nie zdarzyło przechwalać (wygląda na to, że kiepski ze mnie jebaka). mnie bardziej drażnią od 'śmiesznych koszulek' te takie 'intelektualne koszulki' z 'ważkim przekazem'. chociaż to taki samo rodzaj przechwalania się swoim intelektem jak moje głośne rozmowy o matematyce i medycynie w autobusie i tramwaju. choć fajne uczucie kiedy ktoś przysłuchuje się z zainteresowaniem. kiedyś wciągałem z kumplem do rozmowy zupełnie przypadkowe osoby w tramwaju (relacja chorzów-katowice) i mówię wam - równie zajebista sprawa.
dzieciak (3 czerwca 2010) -
ok - pani w ciąży jest usprawiedliwiona, ale te "najlepsza babcia na świecie" - podejrzewam, że popularność tych koszulek ma związek z ich ceną ;D właściwie to rozśmieszyła mnie jeszcze ta koszulka z podobizną Guevara Che i napis "nie wiem kim on jest" czy coś w tym stylu.
indyjska_bajka (3 czerwca 2010) -
>"Śmieszne" napisy na koszulkach no, ale raz na jakis czas zdarza ktos usprawiedliwa ich istnienie: widzialem niedawno koszulke z haslem "kto nie ma brzucha ten kiepsko rucha" na kobiecie w bardzo zaawansoanej ciazy. zloty medal dla tej zawodniczki.
em c (3 czerwca 2010)