INNE - FORUM
eurodance wraca!
6 lutego 2010wrocili 'starcy' z 2 unlimited z kawalkiem 'in da name of love', ktory przypomina crookers i fidget house.
a gowniarze z alphabeat brzmia na swojej nowej plycie jak mieszanka ace of base, real mccoy i snap.
chce jeszcze!!! koniec z ejtisami, przejadlo sie.
-
eurodance wraca, nie wraca, ale nowy singiel Alphabeat jest rzekłbym rozkoszny http://www.youtube.com/watch?v=fiBtL7A9Uss
t_b (2 maja 2010) -
"Alejandro" Lady Gaga!
Twój Stary (24 marca 2010) -
no wlasnie, 'ekscytowanie sie' to raczej malo adekwatny termin. ja tu sie nazywam milion bo cierpie.. e.. w kazdym razie o istnieniu calvina nie wiedzialem az do momentu kiedy przez pomylke zmarnowalem 20 minut mojego zycia bedac na jego koncercie. >serio, czy może być coś gorszego? chyba tylko 'zupa mleczna'.
em c (6 lutego 2010) -
mnie przewidywalnośc tych revivali obecnie wprowadza raczej w ciężkiego doła niż ekscytację. miniona dekada to jeden wielki pochód revivali. sprawy zaszły w tak nudnym kierunku, że ekscytowanie się powrotem mody powinno być w jakiś sposób napięnowane. te wszystkie nostalgiczne imprezy, gdzie trzeba przebrać się za siebie z połowy lat 90. i didżeje koszacy hajs za najbardziej przewidywalny zestaw kawałków. >wrocili 'starcy' z 2 unlimited z kawalkiem 'in da name of >love', ktory przypomina crookers i fidget house serio, czy może być coś gorszego? co do statusu eurodance'u za Oceanem to chyba sprawa jest bardziej skomplikowana, bo np. nowojorscy hipsterzy jarają się takimi rzeczami. pamiętam wywiad z Pains Of Being Pure At Heart, oni np. o tym wspominali.
PK (6 lutego 2010) -
Na VH1 w tej chwili leci lista "najlepsze kawałki lat 90-tych". Aktualnie miejsce 43 - Scatman John
Twój Stary (6 lutego 2010) -
O, a propos Lady Gaga. "Nothing Else I Can Say". To było niezłe.
Twój Stary (6 lutego 2010) -
http://www.dailymotion.pl/video/x87dwp_lady-gaga-poker-face_music
tada (6 lutego 2010) -
>>Ludzie mają do nich sentyment, ale to nie jest dobra muzyka. >http://www.hollow-hill.com/sabina/images/thx-captain-obvious.jpg No wiadomo! Ale popik z lat 80tych był dla mnie po prostu fajniejszy, przyjemniejszy w odbiorze. Zresztą: porównajmy obecność w radiu klasyków komercyjnego popu lat 80 i 90tych. A poza tym: Z tobą Em C jest coś takiego, że ekscytujesz się słabością czegoś, czego bez problemu można nie zauważać - The Killers, Calvin Harris? Nie słyszałem tego od nie wiem kiedy.
Twój Stary (6 lutego 2010) -
>Twoj Stary - nudzisz. Dlatego podziękowałem za uwagę na końcu :) >uzalezniasz wszystko od jakichs abstrakcji, jakiegos przyzwolenia wytworni. na revival 80s wytwornie pozwolily dopiero pod koniec 2000s, wydajac la roux itp. No. Nie nadążam za tym (i chyba nie jestem aż tak zaangażowany), co aktualnie wydaje się na świecie w jakichś niezależnych wytwórniach (od tego mam Porcys <3 ). A to o czym mówimy to revival komercyjnego popu! Nie sądzę, żeby te brzmienia zaistniały w indie(-popie) - jedna Sally Shapiro wiosny nie czyni (zresztą nie słyszałem). >co z tego, ze eurodance to odprysk - mozna sie tym zajebiscie bawic, jak kazda wieksza lub mniejsza tandeta. Zajebiście bawić można się przy każdej chujowej muzyce - mówimy o uznaniu, że zaistniało coś takiego jak revival. >nie badz zesztywnialy jak sflaczaly kutas na wiagrze.:D Kiedy ja nie umiem :( Aha, zaznaczam: To wszystko mówię przy mojej obecnej wiedzy i opierając się na tym, co na razie widzę. Brzmienie lat 90tych można by potraktować też za wyzwanie. Czy z tego można wykroić coś, w co można ubrać dobry songwriting? (nie wierzę, że napisałem coś takiego) A może ja coś stworzę? <rozmarzony>
Twój Stary (6 lutego 2010) -
>Ludzie mają do nich sentyment, ale to nie jest dobra muzyka. http://www.hollow-hill.com/sabina/images/thx-captain-obvious.jpg ja pierdole, mam ochote puscic pawia na samo wspomnienie tego koncertu harrisa, powaznie. niech ktos mi poprzecina odpowiednie synapsy w glowie, wtedy juz sobie wiecej tego nie przypomne i bede tym samym szczesliwszym czlowiekiem. revivalowi eurodance wroze ogromny sukces a sobie zalamnie nerwowe.
em c (6 lutego 2010) -
Twoj Stary - nudzisz. :) uzalezniasz wszystko od jakichs abstrakcji, jakiegos przyzwolenia wytworni. na revival 80s wytwornie pozwolily dopiero pod koniec 2000s, wydajac la roux itp., a miss kittin & the hacker bez pytania sie wielkich wytworni zrobili dla gigolo ep-ke 'champagne' juz pod koniec 90s, nie mowiac o tym, ze caly zerzniety z 80s electroclash skonczyl sie juz w 2004, wiec twoja logika i rozumienie pojecia 'revival' jest slabe w cholere. co z tego, ze eurodance to odprysk - mozna sie tym zajebiscie bawic, jak kazda wieksza lub mniejsza tandeta. nie badz zesztywnialy jak sflaczaly kutas na wiagrze.:D
Moj Stary (6 lutego 2010) -
Ekhm. Myślę, że każdy kto mnie zna (z mojej działalności na tym forum, znaczy się), wie, że 90's-revival przywitałbym z otwartymi ramionami - tak jak przyjmuję każdą chujową muzykę ;-) Ale na 90's-revival jeszcze za wcześnie, albo nigdy nie nadejdzie. Jak na razie w niego nie wierzę. Dla mnie najbardziej charakterystyczne hiciory lat 90-tych, jakieś Snap!, 2unlimited są najzwyczajniej w świecie słabe. Ludzie mają do nich sentyment, ale to nie jest dobra muzyka. Parę guilty-pleasures by się znalazło ("Mallorca", hello?), ale to nic nie znaczy. Kolejny argument: Eurodance to EUROdance. W Stanach mało kto tego słuchał. Muzyka lat 80tych było bardziej globalna. (Poza tym Eurodance był oparty na muzyce tanecznej, a ta po prostu poszła dalej. Eurodance to taki odprysk, ale co do tego argumentu nie jestem pewien. Więc w nawiasach :) ) (a ten numer Loveliers jest słaby, nie wiem o co cho) Jakby to ująć: 90's revival na całego będzie, kiedy pozwolą na to wytwórnie. A nie pozwolą, jeśli taki Alphabeat zaliczy klapę. Album wydają 1 marca. Nowy singiel doszedł do 20 miejsca. Następny wydają w wersji internetowej. Się zobaczy. O wiele bardziej wierzę w powrót stylu robienia teledysków z lat dziewięćdziesiątych. Przykład: "Don't Upset the Rhythm" Dziękuję za uwagę.
Twój Stary (6 lutego 2010) -
'so ice-t would be cop bruiser'
em c (6 lutego 2010) -
http://www.youtube.com/watch?v=uuMAiQQcNFQ calvin harris na zywo to byl pieprzony euro dance revival i ludzie byli zachwyceni. to chyba znaczy, ze mamy przejebane nawet u jezusa.
em c (6 lutego 2010) -
http://www.boys.art.pl/dyskografia/?v=16&i=30
rock boys (6 lutego 2010) -
taaa, a sally shapiro na ostatniej plycie brzmi miejscami jak jam & spoon, stary orbital, stare the orb i opus III. jest jeszcze loveliers z polski, przerobili jakis numer eurodance z 1993 - po niemiecku. http://www.youtube.com/watch?v=-k18ejBhIlQ zaczelo sie na dobre chyba.:))
magda mądra (6 lutego 2010)