INNE - FORUM

z archiwum polskiego niezalu - Marek Dyjak

29 września 2009

natrafiłem wczoraj na artykuł o niejakim Dyjaku Marku, muzyku typu bard, hydrauliku "z wykształcenia" i ja jebie, gościu powinien chyba zostać honorowym patronem polskiego niezalu. gościu przeżył nawet własne powieszenie.

kilka co lepszych fragmentów:

"Zasypiał mając 10 tys., budził się, nie miał nic, a wieczorem znów miał 10 tys. Raz pił po 200, a raz po 2 zł za setkę. Sto razy dostał wpierdol i sto razy spuścił wpierdol. Wódka to kolorowy diabeł, mówi."

"wytatuował sobie na ramieniu gwiazdę Dawida i paradował po Brzeskiej, Ząbkowskiej, gdzie co krok na murach napis „Jude raus”. Testował reakcje praskiej żulii."

"Gdy go zapraszali do radia czy telewizji, uznawał, że jego próżność jest tak zaspokojona, jakby już tam był, więc nie szedł."

"Żeby normalnie funkcjonować, potrzebował wprowadzić dwa litry gorzały dziennie. Wstawał o czwartej rano i małymi dawkami sączył do północy. Jak chciał zaszaleć, szło prawie trzy i pół litra na dobę. Kiedy schodził poniżej półtora promila, dostawał alkoholowej padaczki. I strasznie rzygał. Rzygał do krwi, do zdarcia gardła. Rzygał tak, że nie mógł mówić, a co dopiero śpiewać."

"Tworki, Gołdap, Olsztyn, w pewnym momencie przestał liczyć detoksy, było ich ze dwadzieścia. Wszywki też były, ale esperal wydłubywał skalpelem, a przy cięższym solfanidolu nauczył się, że trzeba pić powoli i z cukrem, żeby serce nie wysiadło."

"Potrzebował pół litra, żeby móc złożyć myśli, lekko dopasować się do siebie i pić dalej. Budził sklepową o czwartej nad ranem, żeby kupić flaszkę, i wiedziała, że musi otworzyć, bo jak nie, zje jej psa, razem z budą."

"Wisiał chyba dość długo. Ola z sąsiadem próbowali go reanimować, ale kiedy przyjechało pogotowie, powiedzieli, że już po nim. W karetce ożył. Bez wątpienia wdał się w to Pan Bóg, zresztą też Dyjaka kumpel. W tchawicy utknął pęcherz powietrza, który dotleniał mózg, kiedy wisiał. Obudził się po kilku dniach w śpiączce, nic nie pamiętał. W pobudzeniu alkoholowym pobił paru sanitariuszy, zanim udało się go zapiąć w pasy."

"– Na odwyku chciałem poznać chorobę, porównać doświadczenia z innymi. Zrozumiałem tyle, że w niepiciu chodzi o niepicie. To jest proste i potwornie trudne."

cały tekst + kilka piosenek pod linkiem poniżej:

http://www.polityka.pl/przerwana-petla/Text01,935,300645,18/

ryba
  • Habakuk + Coma = Marek Dyjak historyjka wszakże imponująca - ja po półlitrze przeważnie rzygam boleśnie i chcę do domu.
    shitty bicker (30 września 2009)
  • http://www.youtube.com/watch?v=_AcuB8Bplsw lapie za gardlo. refren dedykuje michalowi zagrobie
    std (29 września 2009)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)