INNE - FORUM
kto nie jest retardem ręka do góry
2 września 2009o, widzę las rąk. każdy z nas jest. czasami jest. jak nie jest jak jest. dwa dni temu oglądam z dziewczyną dokument o czarnych dziurach w kosmosie. oglądamy na dziewczyny brata kompie. no i fajnie jest, czarne dziury zjadają planety milion razy większe od ziemi, narrator buduję napięcie a my się patrzymy w białe plamy na czarnym tle. jest ruch, tak jakbyśmy siedzieli w statku kosmicznym i lecieli między gwiazdami. i lecimy. lecimy. lecimy około pięciu minut, to już była gdzieś połowa filmu. tak, po pięciu minutach skapnęliśmy się, że oglądamy pierdolony wygaszacz ekranu. żadnej reakcji przez jebane pięć minut. 8/10 w skali retardacji.
wczoraj siedzimy w lokalu. mamy niewiele hajsu, zamawiamy pizzę i piwo. czekamy. zagajam o reedycjach płyt radiohead. mówię, że sobie chyba zamówię amnesiaca. a partnerka na to: a z czego zapłacisz za tego amnesiaca, jak ledwo na pizze starczyło. słucham i nie wierzę. patrzę wymownie. w końcu pomiędzy salwami śmiechu dowiaduję się, że amnesiac to drink miał być. "ale dobra nazwa dla drina nie?". no, dobra. 6.5/10
-
carmody, 6/6/2011 16:57 pierdol doktorat i pisanie na forach, a zuploaduj w końcu zaległe audycje
czekanie zabija (6 czerwca 2011) -
oj, temat rzeka i nadaje się do wkurwów. No bo z jednej strony mgr humanista to w zasadzie nikt. kto by się nim zainteresował, skoro magistrów socjo/politologii/kulturoznawstwa/administracji/zarządzania/hotelarstwa jest na pęczki. Z kolei jeśli chce się iść zdobyć jakąkolwiek praktykę w zawodzie inżyniera, to kurwa mgr za dużo, bo po co nam takie uczone bubki bez doświadczenia. No do chuja, gdzie doświadczenie zdobywać? na laboratorium? Pff!
dzieciak (6 czerwca 2011) -
wiedza praktyczną to się zdobywa chyba w trakcie ćwiczeń na studiach, nie? mgr jest tylko takim podsumowaniem tych 4-5 lat. to, że mgr nie jest już takim wyróżnieniem jak kiedyś sprawiła zbyt duża liczba studentów, obecnie może dopiero tytuł dr jest jakąś nobilitacją... ale też nie uważam, że z tego powodu mam sobie wsadzać mój dyplom, ostatecznie lepiej być mgr niż nim nie być. tym bardziej, że znam masę osób, które skończyły studia a coś mgr (niektórzy już od dwóch lat) nie umieją napisać, co dla mnie jest dziwne.
camel (6 czerwca 2011) -
Co to jest wiedza praktyczna? Możliwie szeroko zdefiniuj.
krabowy (6 czerwca 2011) -
Co tylko potwierdza, że cały nasz system edukacji zajmuje się głównie kształceniem przyszłych bezrobotnych lub średnio ogarniętych intelektualnie ludków o nikłej wiedzy na temat czegokolwiek. Większość magistrów wyprodukowanych w ciągu ostatnich ok. 20 lat powinna szybko rozważyć zrolowanie swoich dyplomów i wsadzenie ich sobie w dupę. Tyle są warte. Zero wiedzy praktycznej.
paj (6 czerwca 2011) -
–jęczybuła, 6/6/2011 15:25 Lame. miałem trzy lata na napisanie doktoratu, ale zabieram się do pracy teraz. na półtora miesiąca przed ostatecznym terminem. nie mam bibliografii, zero tekstu, nic. tylko temat i nędzny plan. w sumie nadaje się to i do retardów i do dramatów ludzkich i do wkurwów NOT. Not, bo magisterkę opędziłem w 2 tygodnie, potem jeszcze 2 na korekty i szlify. Nawet zawinąłem za nią nagrodę z ministerstwa. Magisterka to pikuś, trzeba się tylko do tego zebrać.
carmody (6 czerwca 2011) -
tak jakby nie jestes sama, jeczybulo.
e.agent (6 czerwca 2011) -
miałam osiem miesięcy na napisanie magisterki, ale zabieram się do pracy teraz. na półtora miesiąca przed ostatecznym terminem. nie mam bibliografii, zero tekstu, nic. tylko temat i nędzny plan. w sumie nadaje się to i do retardów i do dramatów ludzkich i do wkurwów.
jęczybuła (6 czerwca 2011) -
–em c, 19/5/2011 00:52 Ej, ja dopiero teraz to zajarzyłem, lol.
Pan Rafał (19 maja 2011) -
"there's no dark side of the moon, really"
szczur (19 maja 2011) -
http://www.mrteverett.com/Chemistry/wavesqm/CNN%20shuttle%20speed%20of%20light%20mistake.jpg
em c (19 maja 2011) -
przypomniało mi się (co może brzmi jakby to było lata temu, co nie jest nieprawda) moja prywatna dycha jak w mordę strzelił: jak byłem mały to miałem książki o wszechświecie, układzie słonecznym i od tego czasu staram się nie marnować szansy zapoznania z rzeczami które przybliżają się do wyjaśnienia sposób w który to wszystko działa w sposób jakkolwiek dla mnie zrozumiały. uważam że w teście z pytaniami w rodzaju 'dlaczego światło nie wydostaje się z czarnej dziury' wypadłbym raczej dobrze. natomiast w teście składającym się z jednego, jedynego pytania 'gdzie znajduje się ciemna strona księżyca", ewidentnie dostałbym pałę bo potrzebowałem zdjęcia/grafiki przedstawiającą fragment księżyca niewidoczny z ziemi i samej ziemi w tle żeby zajarzyć że skoro księżyc jest stale odwrócony do ziemi zawsze jedną stroną i obraca się w okół ziemi to NIE jest odwrócony zawsze jedną stroną do słońca. czyli ciemna strona księżyca to nie ta niewidoczna z ziemi, na której panuje wieczny mrok, bo nie ma takiej strony księżyca na której panowałby wieczny mrok, tylko ta, na której jest ciemno w danej chwili. w skrócie: myślałem, że na stronie księżyca niewidocznej z ziemi zawsze jest ciemno. o, mamo.
em c (19 maja 2011) -
Paul Gasol! (no bo co to za imię Pau, no nie?) To miało iść do NBA, ale zdecydowałem się napisać tutaj (a omyłkowo umieściłem też we wkurwiających).
f (12 maja 2011) -
Jak już jesteśmy przy czeskich błędach i lapsusach - dopiero jakiś miesiąc temu zorientowałem się, że w Portishead śpiewa Beth Gibbons, a nie Beth Gibbson... A jeszcze do niedawna dałbym sobie rękę obciąć, że to jednak Gibbson.
HS (11 maja 2011) -
w ogóle jaki zbieg okoliczności, bo już dziś raz się zastanawiałem nad tym, czy istnieje termin określający to, że ktoś wprawił sie w stan określany przez jakieś słowo przez to, że zobaczył to słowo właśnie. czyli, że ktoś jest surprised bo zobaczył pierwsze 'r' w 'surprised'. taka samospełniajaca się semantyczna przepowiednia (fatalna nazwa dla zespołu punkowego), ale pewnie nie ma.
em c (11 maja 2011) -
no to dzięki za uświadomienie - do dzisiaj też myślałem że to suprise.
Agent Tnega (11 maja 2011) -
aa, no tak! chodziło mi o pierwsze "r", skrót myślowy, wiecie. na okładce ministry jest gnijąca ludzka głowa. http://img847.imageshack.us/img847/8573/urgh.jpg nsfw, nie można odobejrzeć, niesympatyczne etc. i tak klikniecie.
em c (11 maja 2011) -
–jmtdz, 11/5/2011 17:49 nie
suprise (11 maja 2011) -
–em c, 11/5/2011 11:57 a co tam jest?
eeee (11 maja 2011) -
serio myśleliście że to "surpise"? serio? o fak...
jmtdz (11 maja 2011) -
dołączam się do do niewiedzy o 'surprise' do dziś dzień
nieogar (11 maja 2011) -
–em c, 11/5/2011 14:30 o jezu :D jestem po 3 latach w klasie z rozszerzonym angielskim i po maturze rozszerzonej ktora miałem pare dni temu. Pierwszy raz widze to "r". 9.2
ef (11 maja 2011) -
takie coś to chyba każdy miał. mnie po latach zaskoczyła obecność drugiego "r" w "surprise"
em c (11 maja 2011) -
u mnie było pepole zamiast people
ef (11 maja 2011) -
skoro jesteśmy przy angielskim: uptade zamiast update, połapałem się gdy miałem 20 lat.
światły anglista (11 maja 2011) -
ja musiałem przeczytać o tym, co przedstawia okładka 'land of rape and honey' ministry, bo samemu to widziałem tylko plamy.
em c (11 maja 2011) -
do 3 klasy LO bylam swiecie przekonana, ze istnieja dwie wersje zwrotu "w ogole" - "wogule" (przez "u" otwarte!!) i "w ogole". A do tego myslalam, ze maja nieco inne znaczenie.. hehe zdaje sie, ze nawet zdolalam przekonac pare osob do swojej racji.
jbula (11 maja 2011) -
Zdaje sie, ze jest i cukier wanilinowy i waniliowy.
jeczybula (11 maja 2011) -
Do teraz myślałem że pisze się CUKIER WANILIOWY, a jednak jest inaczej: http://tiny.pl/hfx63 Wanilinowy Przez kilka dobrych lat myślałem że jest TURTORIAL a nie TUTORIAL. Temat wyszedł gdy kumpel stwierdził że 5 minut temu dowiedział sie że jest WOLONTARIAT a nie WOLNOTARIAT i uprzedzając wasze pytanie... NIE nie pracuję w zakładzie pracy chronionej.
Agent Tnega (11 maja 2011) -
dopiero zauważyłam, że mlecze się tj. składają w nocy
indyjska_bajka (10 maja 2011)