INNE - FORUM

Porcys's guide to pop

12 sierpnia 2009

co to ma być? i kiedy?

miniJoe
  • tak se jeszcze raz to przejrzałem i gdzie do jasnej cholery jest STEVE ALBINI (ew. Big Black, Jesus Lizard itd.)
    qq (12 sierpnia 2012)
  • loll http://www.porcys.com/Others.aspx?id=234 borys sie z nami rozprawił
    lololol (26 grudnia 2009)
  • a scatman joe łączyłbym raczej ze scatem, niż mercurym, chyba że czegoś nie załapałem, a na pewno nie załapałem, no bo ej.
    szczur (25 grudnia 2009)
  • ahahahaha
    szczur (25 grudnia 2009)
  • Godspeed You! Black Emperor na którym miejscu bo nie widzę? :0
    człowiek z dupy (23 grudnia 2009)
  • moloko
    arturo (23 grudnia 2009)
  • dla mnie też brak the roots był dziwny, ale wstydziłem o tym napisać. jakoś z tym żyję. w ogóle o całym tym ficzurze kompletnie zapomniałem, ale skoro teraz pamięć odżywa, to gdzie jest kurwa neurosis.
    aha (23 grudnia 2009)
  • jestem w trakcie kompletowania gwiazdkowego prezentu na bazie tego zestawienia i nagle mnie tknęło, że brak The Roots jest dziwny. jak również kogokolwiek z piątki badu / scott / maxwell / d'angelo / j-dilla (kurwa, cały nu soul do chuja. nawet w Polsce do tej pory się to gra, niestety :>)
    shitty bicker (23 grudnia 2009)
  • "Bo to ulubiony zespół popowy każdego muzycznego geeka, który miał piosenki na poziome tych starych zespołów na B." Rzeczywiście elitarne jest to XTC, skoro taki muzyczny geek musi mieć piosenki na poziomie tych starych zespołów na B. :)
    Qfwfq (13 listopada 2009)
  • http://cgm.pl/aktualnosci.php?news_ID=4015 ciekawe,jak odebrana będzie ta kolumna wsród czytelników cgm.pl (któremu się dostało nie tak wcale dawno temu od naczelnego)
    kacperski (18 października 2009)
  • Dzięki w ogóle za taką listę. Zaznajomiłem się ostatnio z Love - Da Capo mocarz. W ogóle zajebistość tego uczucia gdy słucham sobie czegoś, kompletnie nowego dla mnie, z tej listy i cieszy mi się mordka, że jeszcze tylu wykonawców tam jest eleganckich ktorych znam tylko z nazwy albo wcale.
    sas (4 października 2009)
  • Przeczytałem sobie te nowe spytki i muszę przyznać, że wzruszyłem się faktem, że tyle osób uznało, że avalanches powinnibyli się znaleźć na liście. Prawda jest taka, że ta płyta samodzielnie jest w stanie ocalić tę dekadę. Pomimo moich odwiecznych kłopotów z '50 albumami życia' od dawna since i left you nic nie było w stanie ruszyć z miejsca pierwszego (ale długo myslałem ze moze jednak elverum). W ogole pierwszy teledysk, czy istnieje piękniejszy, bardziej wzruszajacy teledysk? A swoją drogą to United States of America sporo namieszało w moim życiu (po pierwszym kontakcie z Black Devilem, potem the Monks i Les rallizes denudes dawno nic mną tak nie wstrząsnęło). Big up!
    bigos (23 września 2009)
  • dlaczego niektore pozycje maja pominieta czesc pt. 'cos jeszcze'? m.in tim buckley i the cure (który jest za nisko)
    pantera (21 września 2009)
  • >–Jakub, 11/9/2009 18:23 Otóż to! Nareszcie ten wątek powrócił, mogę wreszcie powiedzieć: Nie uważam siebie za eksperta, ale czy naprawdę Metallica, (napisałbym jeszcze o Animal Collective, Slayerze i ABC, ale nie znam ich katalogu) powinna być wyżej niż Depeche Mode? Depeche Mode?!
    Twój Stary (12 września 2009)
  • "fory dla zespołów gitarowych są aż nadto zauważalne" OTM.
    shitty bicker (12 września 2009)
  • brakuje shaggs, czyli deerhoof lat 60-tych. not really, tho.
    Low (12 września 2009)
  • gdzie Coil? a ten (właśnie ten), kto sądzi coś innego, niech włoży sobie fallusa przyjaciela w dupę, wiem że ma go w pobliżu
    korozja sperma bar (11 września 2009)
  • Nie przepadam.
    Jakub (11 września 2009)
  • Otwórz czerwone wino, wiem, że masz.
    koniu (11 września 2009)
  • esencjonalni wykonawcy muzyki pop to nie są. fory dla zespołów gitarowych są aż nadto zauważalne - 'bo grali ładne piosenki', lub 'bo zajebiście doznałem przy loveless', a z drugiej walka na zasługi, influencial i innowacyjność. Przykładowo pozycja Depeche Mode, a zespół jest influencjalny dla niemalże każdego elektonicznego tworu po nich, i zdecydowanie lepiej przeżywa swoją ostatnią dekadę niźli porównywane czasem U2. Gdzie Neubauten, ludzie którzy byli 10 razy bardziej rewoltowi od Pistols, przy okazji dostarczając nowe wyobrażenie o użyciu przedmiotów życia codziennego w muzyce. Gdzie Nick Cave - nawet nie chce mi się uzasadniać. http://www.youtube.com/watch?v=nV1S2sCAnJU Nine Inch Nails - wrażliwość wrażliwością, lecz koleś był zajebiście utalentowany. Różnorodność jego katalogu, no kurwa. nie tylko katalogu, czasem nawet jednego utworu. Po za tym Coil, Prodigy, Current 93, Front 242, wiele wiele innych. The Cure za nisko. Nagrali co najmniej 3 gigantyczne płyty, niestety, wokalista je przeżył i to wyjaśnia.
    Jakub (11 września 2009)
  • nie ma jak konstruktywna krytyka
    i bezsensowne podbicie tematu (11 września 2009)
  • ależ fatalnie wyszła ta lista.
    Jakub (11 września 2009)
  • >a cały ten przewodnik nie pokazuje nam przypadkiem najbardziej wpływowych kapel? "oto przed wami 150 esencjonalnych wykonawców muzyki rozrywkowej ery rokendrola (...). Nie "najlepszych" (autorów płyt, które byśmy ocenili najwyżej w naszej skali); nie "najważniejszych" (twórców nowinek, gałęzi, nurtów) – a "esencjonalnych", stanowiących fundament dla interesowania się muzyką pop." A poza tym nie chcę być chujem, ale * esencjonalny 1. «nierozcieńczony, mocny» 2. «zawierający istotę rzeczy»
    Twój Stary (21 sierpnia 2009)
  • a cały ten przewodnik nie pokazuje nam przypadkiem najbardziej wpływowych kapel? no bo jeżeli tak to mogę redaktorów po nogach całować, bo lista jest w pyte i chyba niczego bym nie zmienił. ok, może dałbym tylko niżej wszelki hip-hop ale jestem nieco uprzedzony i nieobiektywny przez to.
    dzieciak (21 sierpnia 2009)
  • gdzie jest Laibach?
    reklama (21 sierpnia 2009)
  • npht, tamte opinie, pochodzące z 2007 roku - a czas leczy rany, często zresztą sprzeczne (zagroba vs nowotar) i mówiące, jak to sformułował borys, o "meta-zagadnieniu pod tytułem: kiedy się w samplowaniu muzykę tworzy, a kiedy tylko odtwarza cudzą", mają się nijak do kwestii esencjonalności w muzyce rozrywkowej. dlatego tu się mylisz. ale sformułowałeś też dosłownie zdanie, że jesteś pizdą. i tu masz rację.
    mika (21 sierpnia 2009)
  • mówiłem, dajmy jakieś kings x albo dream theater bo nas zmiażdzy fala krytyki z forum, ale nie słuchali. no i sie doigraliśmy. npht -> dzięki zią, widać moje podlizywanie się na forum nie poszło na marne, hehe
    Łukasz Ł (21 sierpnia 2009)
  • >zepsuty majonez, 20/8/2009 23:44 na rapidshare
    Low (20 sierpnia 2009)
  • A gdzie: sigur ros roxy music air morphine tindersticks mercury rev new order cave pj harvey duran duran patti smith ministry nine inch nails the verve modest mouse south air the beta band coldplay kyuss slowdive jeff buckley bauhaus jane's addiction red hot chilli peppers dire straits guns and roses pearl jam dave matthews band afgan whigs yo la tengo manic street preachers springsteen gorillaz coldplay simple minds ...and you know us by the trail of the dead godspeed you black emperor patti smith tha jam south south the dismemberment plan twilight singers modest mouse prodigy killing joke kings x
    zepsuty majonez (20 sierpnia 2009)
  • >> kurczę blade, zapomniałem, że pytałem o oficjalne stanowisko porcys anyone?, a we wklejonym przez ciebie linku faktycznie są wypowiedzi dejnarowicza, zagroby i nowotarskiego na temat daft punk więc jestem pizdą... –mika, 20/8/2009 22:55 nie przesadzaj, podchodzisz do tego zbyt ambicjonalnie
    npht (20 sierpnia 2009)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)