INNE - FORUM
nie znasz się na muzyce, gdy...
4 sierpnia 2009oglądałem sobie tak http://obroncyindierocka.wordpress.com/ i pomyślałem, dlaczego czegoś takiego by nie zrobić na forum porcysia, tylko w nieco innej formie
mianowicie dozwolone są wszystkie chwyty! sodoma i gomora! nie tylko wytykamy wpadki polskiej "krytyki muzycznej", ale tworzymy też wyimaginowane sytuacje, np.
nie znasz się na muzyce, gdy
1. twierdzisz, że w "Back in the U.S.S.R." śpiewał John (wszyscy znamy tę sytuację)
2. mówisz, że Brathanki to nie disco-polo czy inny syf, tylko skomplikowany pop-folk gęsto czerpiący ze skomplikowanych kolaży Remain In Light i tekstów Thoma Yorka oraz wzruszających koncertów Sigur Ros
let's go
-
ja slucham tylko rap i na muza to syf
mc danio (7 sierpnia 2009) -
trollowanie to więcej niż hobby. fakt, zbyt poważne podejście. tylko że kreślicie tutaj portrety osób które, o zgrozo, czają się nawet i gdzieś tutaj. i oni rzeczywiście te pozy pielęgnują żeby było śmieszniej. prowokujecie ich. oj, igracie z ogniem. pamiętajcie, że nie do ogarnięcia jest wiedza "znawców".
-=+ (6 sierpnia 2009) -
> –-=+, 5/8/2009 23:32 to jakiś troll, grubymi nićmi szyty, yo!
jajko (6 sierpnia 2009) -
jeśli myślisz, że twoja kompetencja w zakresie wypowiadania się o muzyce jest wprost proporcjonalna do ilości posiadanych albumów w postaci namacalnej :)
ropień (6 sierpnia 2009) -
stary. ta zabawa to zabawa. chyba oczywiste, że traktowanie tego wątku poważnie i dosłownie nie ma sensu.
17 (5 sierpnia 2009) -
nie no, myślę że post "jak mówisz, że się znasz" nieliczny sensowny w sumie. Znać się na muzyce ? Znać się na sztuce ? ok - krytycyzm, "obiektywizm", zdolność perswadowania i wykrywania perełek na polu muzyki, czy innej dziedziny. to można ewentualnie podciągnąć pod temat wątku (choć to i tak totalny idiotyzm). ale "znać się" ? że niby co, "być obytym" ? nie no, ja wymiękam. natomiast opinia CH-CI też pierdolonięta, bo o ile rozumiem, że mówisz o typkach dla których (wbrew osobistym odczucuiom) płyta "wydaje się" być zajebista (ze względu na autorytet), to wtedy rzeczywiście masz rację. ale z kolei wielu ludzi czytających serwis ma już pewne zaufanie (w tym ja) do ocen tu wystawianych. po prostu płyty, które otrzymują tutaj minimum podaną przez ciebie ocenę, są na ogół wartościowe również i dla mnie. tyle. a ocenianie ludzkiej znajomości muzyki (jak to brzmi w ogóle?) przez pryzmat pomyłek co do chronologii, nazwisk, czy tytułów (nawet tych banalnych), to już totalne kurwa dno. ja pierdolę, skupcie się. bo takie pierdolenie zniża się do poziomu wymienionego wyżej leszczyńskiego. nie przesadzam.
-=+ (5 sierpnia 2009) -
... ślepo kierujesz się tym, co mówią inni. Czasem warto pobłądzić, ażeby później jeszcze bardziej docenić dobrą muzykę.
rjl (5 sierpnia 2009) -
wyjaśniasz mi dlaczego inferno jest najszybszym pałkerem na świecie i przedstawiasz to jako argument w dyskusji na temat wartości artystycznej twórczości hehemota.
mja (5 sierpnia 2009) -
Pozdrawiam Cię dupku z góry
Jim Morrison (5 sierpnia 2009) -
nie potrafisz grać na żadnym instrumencie
nie znam się (5 sierpnia 2009) -
radiohead i sigur rós
doświadczony porcysiak (5 sierpnia 2009) -
Kiedy uznajesz, że płyta jest super, na podstawie porcysowej oceny powyżej 7.5. Znam takie przypadki :) Albo "niespecjalnie podobał mi się koncert Junior Boys, prawie nie było gitary". No i skreślanie osób o zmiennych upodobaniach, krytyka typu: "ha, ha, jeszcze pół roku temu słuchałaś czegoś zupełnie innego". I niby co z tego.
CH-Cl (4 sierpnia 2009) -
jak ktoś uważa, że sigur ros i led zeppelin to jacyś wokaliści.
turas (4 sierpnia 2009) -
http://imgs.xkcd.com/comics/music_knowledge.png
gordon (4 sierpnia 2009) -
gdy starasz się udowodnić wyższość jednego gatunku muzycznego nad innym
jajko (4 sierpnia 2009) -
gdy cenisz roberta leszczynskiego
zyga (4 sierpnia 2009) -
jak mówisz, że się znasz
kasia l (4 sierpnia 2009) -
Kurka, cokolwiek ma potencje. Mialo byc malo oryginalnie, ze nie narzekac, ze genre, produkcja, jakis autotune, Akon spiewa czy cos.
szczur (4 sierpnia 2009) -
>jezeli po 20 sekundach sluchania czegos skreca mnie w zoladku ja tak mam zawsze z reggae, więc z założenia nim gardze
miniJoe (4 sierpnia 2009) -
>gdy twierdzisz, ze cokolwiek to 'nie twoje klimaty'. ty na serio?! w sensie ze osoba znajaca sie na muzyce powinna docenic wszystko co jest mozliwe do doceneinia w kazdej nagranej minucie muzyki, lub zauwazyc ze tu akurat nie ma niczego do doceniena i ta muzyka jest 'obiektywnie' gowniana? chrzanic to! jezeli po 20 sekundach sluchania czegos skreca mnie w zoladku na pewno nie bede sluchal piosenki do konca zeby sprawdzic czy puszcze pawia slyszac podobno ewokujace ekstaze progresje akordowe w mostku. nie dla mnie, nie moje klimaty, nastepny prosze.
em c (4 sierpnia 2009) -
gdy jesteś wieśniakiem, który w indie rocku widzi najlepszą muzykę na świecie.
bbbbb (4 sierpnia 2009) -
ja z zasady gardzę reggae. a się znam.
Łachecki (4 sierpnia 2009) -
gdy produkujesz posty w stylu tego nawiedzonej. sorry! gdy twierdzisz, ze loveless to 'nie twoje klimaty'. gdy twierdzisz, ze cokolwiek to 'nie twoje klimaty'.
szczur (4 sierpnia 2009) -
Nie wiem, czy to o muzyce, ale już nie mogę słuchcać tych ludzi, którzy robią najzdolniejszego świętego męczennika z Ryśka Riedla. Ludzie, on się zaćpał!
nawiedzona (4 sierpnia 2009) -
bede monotematyczny: jezeli sluchasz 'shadowplay' w wykonaniu the killers i nie zaczynasz sie zastanawiac czy islamscy terrorysci czasem nie maja racji.
em c (4 sierpnia 2009) -
jak twierdzisz, że Yes, Fleetwood Mac i John Lennon to dinozaury, a sam słuchasz z last.fm electroclash radio :> jak mówisz, że T.Love to "juwenalia" i z zasady gardzisz reggae :>
PK (4 sierpnia 2009) -
>a nie, ze tylko pierwszy k44? możliwe, albo nawet, że cały k44 jak ktoś bardziej tolerancyjny. ale pfk i fisz niewątpliwie też.
miniJoe (4 sierpnia 2009) -
>jak uważasz, że z hh to tylko jakisz fisz i pfk daje rade a nie, ze tylko pierwszy k44?
rageman (4 sierpnia 2009) -
żeby nie było, lubie proga i ludzie którzy go z założenia uznają go za syf też się nie znają.
miniJoe (4 sierpnia 2009) -
z takich banalniejszych to oczywiście jak uważasz, że z hh to tylko jakisz fisz i pfk daje rade, a z zagranicznych anticon, a reszta to syf, szczególnie gangsta. poza tym jak uważasz beach boys za jakiś śmieszny zespolik z 60s, nie to co "prawdziwy rock". do tego jakieś dinozaury które uważają, że prog jest z założenia lepszy niż jakiś niezal, punk czy inna "mniej wyrafinowana" muzyka
miniJoe (4 sierpnia 2009)