INNE - FORUM
Ride "Nowhere"
7 lipca 2009Absolutny klasyk stylu? Dlaczego więc milczy się o tej płycie i pomija się ją zazwyczaj w zestawieniach z lat 90.? Wiadomo, że zespół Bell'a zdobył sobie uznanie krytyki, lecz nic poza tym.
Ta płyta to oczywiście typowe dla shoegaze tendencje gry na gitarach, oniryczna melodyjość i to przez całą długość płyty (w przeciwieństwie do "Loveless"). Tutaj przebojowość piosenek mamy podaną na tacy, Moim zdaniem piękna rzecz.
A Wasze wrażenia?
-
co z tymi wznowieniami MBV? jak to brzmi? mozna to dostac w jakiejś europejskiej, a nie japońskiej cenie? Ride też chyba juz czas wznowić
N (8 lipca 2009) -
a trzeba dodać, że Loveless w latach 90 jest u mnie na 1 miejscu. Poza tym ten Bell gra chyba w Oasis.
rojal (8 lipca 2009) -
jest za 31,90
sklep internetowy (7 lipca 2009) -
–K, 7/7/2009 20:46 <głaszcze>
db (7 lipca 2009) -
"Nowhere" jest świetną płytą, tak, to wstyd nie znać. Ma klimat i umie "poruszyć". Zawsze mnie dziwiło, że tak mało się słyszy o Ride.
nawiedzona (7 lipca 2009) -
dużo gorsza, ale nie powiem - świetna. Do pierwszej 30 lat 90 się nie łapie u mnie jednak.
rojal (7 lipca 2009) -
nie słyszałem i pewnie to jest wstyd, nadrobię więc jak najszybciej, ale kiedy wygooglalem sobie tytuł, znalazlem cos takiego: http://www.screenagers.pl/index.php?service=xtras&action=show&id=18 i to jest kurwa chyba nawet bardziej zabawne niz porcysowe zestawienie 2000-2004. ponadto "loveless" obrosla jakims niezrozumialym dla mnie mitem. moze fakt, ze ktos wydal lepsza plyte w opdobnej stylistyce i to jeszcze rok wczesniej jest dla lovelessowych fetyszystów nie do przyjęcia po prostu. chociaz czy lepsza to sie przekonam po przesluchaniu ;>
K (7 lipca 2009)