SPECJALNE - BRUDNOPIS
William Basinski
The Garden Of Brokenness
2006, 2062
Nie wiem, czy tekst, który na pierwszym planie umieszcza tło, czyli muzykę ambient nie jest swojego rodzaju paradoksem, ale here we go. Jeśli dobrze rozumiem koncepcję Basinskiego, to za pomocą dźwięków stara się on wykreować pewien nastrój, poprzez doprowadzone do skrajności zastosowanie delayów medytować nad czasem i przemijaniem. Osobiście wolę się jednak skoncentrować na czysto-muzycznej stronie płyty, a tu minimalizm absolutny. Kilka zapętlonych dźwięków i ich pogłosy stanowią całą materię. Imponuje elegancki sposób improwizacji efektami, który sprawia, że choć płycie daleko do najlepszych wydawnictw Basinskiego, to słucha się jej z przyjemnością (chociaż także smutkiem – ze względu na nastrój całości oczywiście).