SPECJALNE - BRUDNOPIS

Swan Lake
Enemy Mine

2009, Jagjaguwar 4.6

Każda płyta sygnowana pseudonimem Destroyer zawiera więcej chwytliwych linijek niż Stary Testament. Do tego dochodzi jeszcze wspaniała i nieoczywista umiejętność interpretacji – doklejanie kolejnych sylab, kolejnych nut, podkręcające do ekstremum percepcję każdego bardziej skoncentrowanego słuchacza, tak by z otwartymi ustami śledzić kolejne leksykalno-wokalne ścieżki wytyczane przez Bejara. Unikalna cecha będąca jednocześnie cechą immanentną – czego wytłumaczyć nie sposób. Przynajmniej ja się nie podejmuję.

Obecność Dana w składzie Swan Lake to mniej więcej jak obecność Futureheads w line-upie Woodstocku. Ciekawostka, powód do żartów, ale też konfuzji. Mają całkiem fajny ten pierwszy kawałek i dalej też da się w zasadzie słuchać, ale czy rzeczywiście potrzebna do tego "super-grupa" – no właśnie. I tak słucham sobie tego "Heartswarm", gdzie Bejar ni stąd, ni zowąd kończy delikatną mruczankę "You had your gloves on / They looked fucking brutal as a storm", i myślę, żebyście nam jak najszybciej oddali Destroyera, bo nie będzie o czym pisać na koniec roku.

Jan Błaszczak    
14 czerwca 2009
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)