SPECJALNE - BRUDNOPIS
Small Black
Small Black (EP)
2009, Cass Club
Nic na szeroko pojętej "scenie chillwave'owej" nie dzieje się przypadkiem. Small Black potwierdzają tę tezę – to dobre ziomy od wódy Ernesta Greene'a, który nawet po starej znajomości machnął remix najbardziej znanej z ich piosenek, a teraz na dodatek nawet zabiera ich w trasę. Ale już, dość pan, przejdźmy do konkretów. Pięć kawałków, niespełna dwadzieścia minut muzyki – wiadomo, że to mało, ale niewątpliwym atutem tego mini-albumu jest konkret. Każdy z tych utworów prezentuje coś ciekawego, a w porównaniu z innymi przedstawicielami nurtu bardziej niż na ten szczególny rodzaj chwytliwości Small Black stawiają na brzmienie, które jest o wiele bardziej retro i lo-fi niż u reszty. Stąd też słusznie Wojtek mi tu prawi, że są na wpół drogi między chillwave'm a shitgaze'm. Faktycznie, ja bym nawet zaryzykował powiedzenie, że za młodu chłopcy bardziej lubili shoegaze od popu, ale co ja tam wiem. Fanom "nowych brzmień" pewnie się ta EP-ka spodoba, ale generalnie znamy już lepsze pozycje z tych okolic.