SPECJALNE - BRUDNOPIS
Roots Manuva
Alternately Deep
2006, Big Dada
Rodney Smith nie pomyślał zanadto nad swoim nowym wydawnictwem, tylko zapakował wszystko co znalazł w szufladach, podłubał w edycjach singli wydanych na przestrzeni ostatniego roku, skleił 12 kompozycji(?) i zadowolony walnął se fotę ze skrzydłami. Że to niby o lotności świadczy? Manuva już raz cwaniaczył tworząc tematyczną płytę z odrzutami, przejechał się na tym srogo, bo Dub Come Save Me jawi się jako porażka ze straszną okładką i obok No Protection świadczy o jakości wersji dubowych w ogóle. Alternately Deep prezentuje sobą papę bardziej zróżnicowaną, ale to wciąż jedynie Awfully Deep z niedoborem chromosomów. Momentami nawet w miarę interesujące (ryj sam się cieszy na opener, czy "Pep My Game" – z tym, że jednorazowo), ale to tylko momentami. Dodatkowy minus za niespójność, co w przypadku składanki kiepskiego materiału nie dziwi chyba nikogo.