SPECJALNE - BRUDNOPIS
Robert Pollard
Superman Was A Rocker
2008, Happy Jack Rock
Nie śmiejmy się z Roberta Pollarda. Nawet, mimo że jego Superman nie jest ani trochę "super". Brzmi raczej jak odrzuty z odrzutów z którejś ze słabszych płyt GBV. Gdyby to chociaż były odrzuty, ale ej – jeden dobry motyw ("Back To The Farm" alias "Love Your Spaceman") na pół godziny, do tego zdublowany, toż to się nie godzi... Całe szczęście Pollard nie próżnował i wydał w tym roku jeszcze jeden album, który naprawdę wart jest naszej uwagi. Także jak mówię – nie śmiejmy się z Roberta Pollarda.