SPECJALNE - BRUDNOPIS

Neko Case
Blacklisted

2002, Matador 7.0

Jest przed 3 A.M., moja księżniczka już słodko śpi, a ja staram się szybko skończyć ostatni brudnopis i dołączyć do niej. Ale akurat nie czuję wyjątkowego zakłopotania z powodu pory, bo Neko Case głaszcze mi uszy wibrującymi falami śpiewnymi na sporym pogłosie, a wtóruje jej trupa akustycznych lutników – idealna nocna intymność. Tak, TA Neko – ta która miała pozować do "Playboya" gdy wybrano ją "najlepszą dupą niezal-rocka" (ktoś coś wie więcej o planowanej wówczas sesji?) i która rozwiewała mi włosy swoim krystalicznie czystym i pełnym (porównanie do lejącego się miodu całkiem akuratne) krzykiem w trakcie wielu letnich wycieczek rowerowych z Mass Romantic w discmanie (serio, odrywanie od ziemi się wkradało) – na swoich solowych albumach odnajduje się z powodzeniem w opanowanych, balladowych rejonach.

Debiutancki krążek The Virginian, sygnowany nieco prowokacyjnie Neko Case & Her Boyfriends (od razu to skryte zastanowienie – to jak to, ma/miała tak wielu?) przeszedł bez większych fanfar, ale follower Blacklisted to już breakthrough tej indie-divy i sukces na każdym froncie, od szkicowych, kruchych formalnie pieśni, przez pobudzające wyobraźnię aranże, po dobre liryki. (Ok, osobiście nie wsłuchuję się mocno w teksty, ale ponoć Case to zdolna storytellerka.) Chyba dlatego, że pierwszy raz słuchałem płyty w środku nocy, zawsze już kojarzy mi się z tym momentem dobowego cyklu. "Deep Red Bells", "Lady Pilot" i "Pretty Girls" to zdecydowane standouty, ale ta opowieść to całość. Neko funduje nam tu majestatyczną, country-roots-folkową wycieczkę po południowym miasteczku o trzeciej nad ranem, wiodąc przez mrok bystrym świecidełkiem, dzięki czemu wszystko wokół widać. A tym jaskrawym punkcikiem jest jej niepowtarzalny timbre, który chciałabyś mieć, tak ty, koleżanko, jeśli jesteś wokalistką. Dobranoc.

8 marca 2006
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)