SPECJALNE - BRUDNOPIS
Mouse On Mars
Radical Connector
2004, Sonig
Na ósmym krążku w dorobku niemiecka instytucja IDM spogląda jakby w przeszłość na swoje dokonania, wybierając z nich to, co jej akurat w danym momencie pasuje, a później obrabiając patenty zgodnie z obecnym zeitgeistem elektroniki. Powstał być może pierwszy zbiór tracków w wykonaniu Tomy i Wernera, który nie zaskakuje, choć nadal rozbraja skutecznością w dążeniu do założonych celów, z jakiej kolesie słyną. Numery w guście "Mine Is In Yours" kontynuują chlubną dla MoM tradycję "piosenek", które można odbierać na wielu poziomach – od pogodnej, szkolnej melodyjki (odbiór dziecięcy), przez wsłuchiwanie się w brzęczenie tkanki teksturowej, zwłaszcza mostka (odbiór licealny), po wnikanie w złożoność struktury i wzajemne zależności między linią śpiewną, a podkładem (odbiór akademicki). Dodo Nkishi nadal się udziela tu i ówdzie, a urocze "Send Me Shivers" i błogiego closera +2 inne fragmenty zaszczyca perłowym głosem enigmatyczna zjawa o nicku Niobe. Przyswajalna w tętniącym gdzieś pod powłoką zgrzytów funku (ślady mistrzowego "Pinwheel Herman" z Niun odnajdziemy w "Wipe That Sound"), lecz szorstka w ilości tychże trzasków i zawieszonej chwilami, przyczajonej narracji, płyta jawi się sprzecznością. Morał? Cóż, zarówno ci, którzy nadmieniają o najsłabszej pozycji w dyskografii grupy, jak i ci, którzy się Radicalem zachwycają, wygłaszają zupełnie uprawnione sądy. A to chyba świadczy o klasie artysty, taka jest prawda, nieprawda, i innej prawdy nie ma.