SPECJALNE - BRUDNOPIS
Maroons
Ambush
2004, Quannum Projects
Gdy popatrzeć na skład personalny Maroons jasne staje się, dlaczego płyta brzmi jak projekt Blackalicious. Lateefowi do Gaba nieco brakuje, no ale zgrabnie składa słowa, a Chief Xcel dobiera, komponuje, produkuje podkłady bardzo podobne, trochę słabsze, na przecięciu ciepłych, afro-soulowych klimatów i "starozakonnego" czarnego clintonowskiego funka. Wątki pseudoreggae'owe, wyzwoleńcze przewijają się przy okazji tematów politycznych, czyli krytyki, jakżeby inaczej, Dżordża Dabulju, ale i przekrojowej analizy społecznej w Stanach, na świecie. Jakie to mądre, hip-hop świadomy. W ogóle dostrzegam tu echa nieśmiertelnego przesłania "miłujcie się" Marvina Gaye'a, Jana Pawła II i Boba Marleya, nawet jeśli nie stylistycznie, to przynajmniej w drodze atmosferycznej ewokacji. Płyta z tak zwanym przekazem pozytywnym.