SPECJALNE - BRUDNOPIS
John Frusciante
The Empyrean
2009, Record Collection
Żałosną płytkię Jana F. z Red Hotów przesłuchałem jakis czas temu dzięki youtube i marnując sobie życie przy rozlazłych, kilkuminutowych, nędznych kawałkach, nie mogłem się zdecydować co na The Empyrean bardziej mnie podkurwia – męczący wokal Frusciante czy niemiłosiernie piętrzące się, czerstwe, rockerskie solówy. Pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi ale drugi raz tego łachmaństwa słuchać nie zamierzam, także "sorry was bardzo". Aha, jeszcze jedno. Za profanowanie klasycznych utworów, klasycznych wykonawców (w tym przypadku "Song To Siren" Buckleya), wprowadziłbym dla tej całej bandy kretynów surowe kary cielesne – "No trial, no jury, straight to execution..."