SPECJALNE - BRUDNOPIS

Gruff Rhys
Candylion

2007, Rough Trade 6.1

Nadszedł dziwny czas, kiedy nasi bohaterowie niezalu, docelowo wiecznie młodzi, ludzie określani caps lockiem przy słowie POSTAĆ, zaczynają dziadzieć i dotykać rejonów rockowych staruchów poprzedniej generacji wydając swoje solowe plim plum plam albumy, które tak właściwie do niczego nie pretendują. Thurstonowi Moore zdarzyło się Trees Outside the Academy, a Gruff Rhys wystrzelił z Candylionem. Piosenek na cukierkowym lwie, tak jak każdych innych jego autorstwa, nie da się nie lubić choćby były skomponowanie podczas ćwiczenia podwodnego synchronicznego brekdensu, więc pieczołowicie przyklepywana w każdej recenzji łatka "bez słabych piosenek" w żaden sposób się nie odkleja. "Candylion", "Cycle of Violence" (moje ulubione!), "Beacon In The Darkness", "Gyrru Gyrru Gyrru" – wszystkie są miłe, gładkie i przyjemne, ale noszą w sobie piętno szybkiego zapomnienia w popierdzielającym nurcie informacyjnym. Jeżeli ktoś, widząc ten tekst, podrapał się po głowie ze zdziwieniem nad stanem swojej pamięci albo jakimś cudem dopiero dowiedział się o tej płycie, to niech sobie kiedyś posłucha. Gruffowi będzie miło.

Ryszard Gawroński    
14 marca 2010
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)