SPECJALNE - BRUDNOPIS

Girls Aloud
What Will The Neighbours Say?

2004, Polydor 6.0

Letnie przeceny w Empiku spowodowały, że wreszcie ktoś obniżył złotówkową wartość drugiego krążka Girls Aloud dwukrotnie (wcześniej zawsze full price!), a skoro czekałem na ten moment dwa lata, to okazji zmarnować nie mogłem. Wnioski? "Nie widzisz przedstawienia, a widzisz rzecz", zdawałyby się mówić dziewczęta w otwierającym album, mega zaczepnym przeboju "The Show". Girls Aloud = Franz Ferdinand dla chłopaków. Wydany w tym samym roku co s/t Franzów, What Will The Neighbours Say? też dostarcza równego jak walec, tryskającego kwadratowymi hookami upbeat popu. Bezwzględnie mocarne, syntezatorowo chłodne bity Xenomanii robią z sympatycznych dziewcząt wredne, cyniczne suki. Tutaj, laski znajdują się u szczytu swoich sił witalnych, lansując się jako "maszyny do miłości" do melodii zwrotki "Baby You're A Rich Man" skrzyżowanej z podskakującą, Smithsową rytmiką lub aprobując podglądającego ich całą noc Wielkiego Brata w futuro-space oprawie dźwiękowej. "It's 3 AM and you still look gorgeous", śpiewa Nadine na otwarcie ballady "Deadlines & Diets" traktującej o "urokach" życia w showbizie. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że Neighbours to lepsza płyta niż Ege Bamyasi (żart się już nieco zdewauował) ani że cover Pretenders był jej potrzebny, ale Aloudki są zjawiskiem multimedialnym, gdzie same piosenki to tylko jeden z aspektów hasła "Kobiety myślą o jednym". The story continues.

16 sierpnia 2006
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)