SPECJALNE - BRUDNOPIS

Emiliana Torrini
Fisherman's Woman

2005, Rough Trade 5.4

Dla tych, dla których The Milk-Eyed Mender jest jedną z płyt życia (co wcale nie jest tak trudno sobie wyobrazić), powyższe dziełko może z powodzeniem figurować jako krążek tygodnia. W ogóle znacie Joanne Newsom? Kurde, poznajcie, ja na przykład wracam do jej kosmicznego krążka co miesiąc (uwaga, to JEDYNY taki przypadek). Ponadto, skoro już gaworzymy o ragazza Torrini (pół-Włoszce), to właśnie specyficzne dokonania tej jej konkurentki z folkowej branży są tu najlepszym odniesieniem. Bowiem prawie wszystko, co panna E.T., tworzy, wypada jak słabsza odmiana Aśki. No, nie do końca oczywiście, Emiliana nie jest na tyle zawadiacka, jej domena to raczej wewnętrzny spokój i drewno tlące się w kominku w ładnym domku na wzgórzu. Czyli po trosze klimaty Mirah. No dobra, tak na serio to więcej tu Mirah, porównanie do Newsom jest w części wymuszone, ale to przez poziom The Milk-Eyed Mender. Podświadomie zdaje się pragnę by każdy kawał muzyki nagrywających pań prezentował się właśnie tak jak ten. Torrini, choć chwilami udanie przywołuje gitarowe arpeggia Bonnie Prince'a Billy'ego, o czym prawie zapomniałem wspomnieć, wymięka, mówiąc krótko. To nawet nie jest kwestia kompozycji, a raczej charyzmy i tego zagubionego "czegoś". Oh my god.

Jędrzej Michalak    
15 lutego 2006
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)