SPECJALNE - Artykuł
Sylwestrowy Mix 2006
29 grudnia 2006
Sylwestrowy Mix 2006
autorzy: Porcys Staff
Przed wami pierwszy realny mixtape w naszym skromnym dorobku. Celem dostarczenia czytelnikom niezapomnianych wrażeń w trakcie zabawy sylwestrowej, skompilowaliśmy imprezową setlistę, nadającą się (mamy nadzieję) idealnie na parkiet podczas bounce'ow w tę ostatnią noc roku. Warto przybliżyć kryteria jakimi kierowaliśmy się przy doborze materiału. Naturalnie, utwory te pochodzą z 2006, aby długo jeszcze przypominały wam o minionym roczniku. Ale świadomie zrezygnowaliśmy z tych najpopularniejszych kawałków, a więc hitów okupujących szczyty list przebojów i atakujących co chwila z telewizyjnego ekranu bądź radioodbiornika. W zamian spróbowaliśmy scharakteryzować muzyczną rozrywkę 2K6 przy pomocy nagrań odrobinę słabiej znanych wykonawców. A jeżeli już pojawiali się powszechnie kojarzeni artyści, to w repertuarze jak dotąd nie wypromowanym i mniej oczywistym (album tracki, remixy). Każdy redaktor został więc poproszony o wskazanie numeru spełniającego powyższe wymogi. Potem poszło już jak z płatka: nominacje połączyliśmy w jeden wielki przepływ pozytywnej energii, zaprojektowaliśmy obwolutę przednią, tylną and there you have it! Życzymy kapitalnych doznań dziś, będziemy zaszczyceni jeśli skorzystacie z owoców pracy Porcys. Ciao!
Idea miksu: Piotr Piechota & Borys Dejnarowicz
Okładka i opracowanie graficzne: Monika Gruszka
DJ: Borys Dejnarowicz
Czas: 55:43
01 Bugz In The Attic, "I'm Gonna Letcha" (0:00-2:30)
Płyta Bugz, Back In The Dog House, to jedna z najciekawszych pozycji roku 2006 w kategorii "producencka muzyka użytkowa wysokich lotów". Basement Jaxx dużo mogliby się od nich nauczyć. –Michał Szturomski
02 Nomo, "Nu Tones" (2:31-5:15)
Sylwestra spędzę w klimacie reggae / metal, co mnie mocno przygnębia. A "Nu Tones" to rewelacyjny kawałek z trąbkami, który wszystkim się podoba, poza organizatorem wyżej wymienionej imprezy. Z całym szacunkiem dla organizatora to już stanowi pewną rekomendację. –Filip Kekusz
03 Fred Falke & Savage, "Wait For Love" (5:16-8:53)
Niczym skondensowana, kilku-minutowa wersja 45:33, kawałek Freda Falke to najbardziej przystępna i wpadająca w ucho wariacja na tematy retro-elektroniki rodem z tak modnych w dwa tysiące szóstym lat osiemdziesiatych. Gęsty, wielowarstwowy podkład "obciachowych" synthów, zaaranżowanych w hipnotyzująco mechaniczną, acz melodyjną kompozycję, kształtuje nam bezsprzecznie jednego z najlepszych kandydatów na stricte-dance'owy sylwestrowy tune. –Patryk Mrozek
04 Esoterik, "Starwaves (Jimpster Remix)" (8:54-11:55)
Ponieważ Tyrell to nie z tego roku, a bardziej sylwestrowy kawałek Luomo jest singlem i to znanym oraz ponieważ oryginalna wersja "Starwaves" jest również singlem, tutaj mamy godne zastępstwo a nie podróbkę. Polecam też właśnie oryginalną wersję "Starwaves" no i dyskografię Kirka Degiorgio w ogóle, bo Esoterik to tylko jedno z jego wcieleń. –Zosia Dąbrowska
05 Nelly Furtado, "Do It" (11:56-15:21)
Leciutki klimat, idealne wyważenie składników, naprawdę śliczniusi refren i jakieś takie to proste i nieskomplikowane, więc raczej nie zawadzi nikomu. I może nawet tym dwóm pannom, które stojąc za mną w sklepie gdy kupowałem krążek komentowały, że z "tej Furtado to się teraz taka lafirynda zrobiła", kawałek się spodoba? –Łukasz Halicki
06 Shit Robot, "Triumph" (15:22-19:02)
"Kosmiczne kraut-techno, prog-italo" – tak umiejscawia się track podopiecznego panów z DFA, Marcusa Lambkina. Ciężko wyobrazić sobie w każdym razie bardziej przylansowaną stylistykę. A już najbardziej wymiatają te talkingheadsowe wokale pod koniec. –Piotr Kowalczyk
07 Klaxons, "Gravity's Rainbow" (19:03-21:33)
Jako największa tegoroczna guilty pleasure, Klaxons wymiatają nawet. W sensie, wiadomo, jeśli się odwołuje do Burroughsa i Pynchona w jednym zdaniu, to, jakby, "NME" szczytem marzeń. Tylko że dobre post-rave'owe hooki w tym co zostało z dance-punka i co mi zrobisz. –Mateusz Jędras
08 Jay Reatard, "Turning Blue" (21:34-24:07)
Musisz odpowiedzieć sobie na te trzy zajebiście ważne pytania. "Czy potrafię sobie wyobrazić kawałek bardziej sztampowy, wtórny i oklepany?". Nie, Jay postarał się by jego przesłania było czytelne nawet z ostatniej ławki – "I don't giva a fuck!". "Czy potrafię sobie wyobrazić słodszy mym uszom punkowy hook w roku 2006?". Nie. "Czy w związku z punktem 2 punkt 1 ma jakieś większe znaczenie?". Nie, i na boga, może jest w tym jakaś nadzieja dla roku 2007, no i w ogóle... wiecie... Świata? –Paweł Nowotarski
09 Beyoncé, "Deja Vu (Freemasons Club Mix)" (24:08-31:55)
Chwytliwy "hook" oryginału przetłumaczony został tu na esperanto tańca, czyli bezpretensjonalny house. Teraz już każdy wie kiedy wstrząsnąć barkiem, kiedy przyfasować szyją. W tle są smaczki, jak zmienione harmonie (Modjo?) czy nowy kontekst rytmiczny melodii, ale wiadomo, zabawa, sylwester, nie czas na te smęty. –Piotr Piechota
10 Rapture, "The Devil" (31:56-36:21)
Najlepszy na Pieces Of The People We Love "The Devil", o wybornym repetycyjnym motywie gitary uzupełnianym podrygiwaniem syntezatora, brzmi jak niepublikowany utwór z Echoes. –Tomasz Gwara
11 Lily Allen, "Everything's Just Wonderful" (36:22-39:32)
Lily jest słodka. Nie jakaś mega dupa, ale nie można powiedzieć, żeby czegoś w sobie nie miała. –Łukasz Konatowicz
12 Nicole Willis And The Soul Investigators, "Feeling Free" (39:33-42:29)
Bardzo fajny ten nurt powrotów do rasowego soulowego wymiatania, jak podążą za tym jeszcze stosowne fryzury, na dyskotekach może zapanować szał i za kilka lat pożegnamy dresy w paski, a powitamy gęste czupryny i kolorowe ciuchy. O takich nierealnych scenariuszach pofantazjujmy sobie w towarzystwie bezbłędnego tanecznego przeboju. I wyobraźmy sobie, że w tym roku sylwestrowe mody dyktują Nicole Willis i jej Badacze Soulu, zamiast Maryli Rodowicz i jej cherubinów. –Michał Zagroba
13 Basement Jaxx, "Everybody" (42:30-47:49)
Radio Dziki Świąd może i było najsłabszą regularną płytą duetu, ale z drugiej strony tandem ten jest wręcz nie do zastąpienia na muzycznej scenie, więc ich albumy zawsze powitamy z otwartymi ramionami. Zwłaszcza, jeśli najlepszy w zestawie fragment aspiruje do bycia epicką syntezą wszystkich stylów, po jakie goście sięgali w karierze. Wydają to wrótce na singlu; dziwię się że dopiero. –Borys Dejnarowicz
14 Antena, "Camino Del Sol (Joakim Remix)" (47:50-50:44)
Jednym z hitów szufladkowych roku 2006 było określenie "balearyczny". "Camino Del Sol" czyli "Droga Słońca" z 1982 wykłada o co chodzi. Joakim zrobił ze starego, wiecznie żywego baleara parkietowego monstera. –Krzysztof Zakrocki
15 Plastic, "Inside" (50:45-55:43)
Numer ten otwiera Plastic, ale w naszym miksie równie dobrze się sprawdza pod sam jego koniec. Gdy odpoczynku i chilloutu czas. Trudno poznać, że Plastic to nie Agnes i Paul a Agnieszka i Paweł – tak zgrabnie montują klubowy feeling, posługując się przy tym typową (i tutaj jednocześnie De Mellowską, heh) retoryką "You live inside / You live inside your mind". –Jędrzej Michalak