SPECJALNE - BRUDNOPIS
Scissor Sisters
Scissor Sisters
2004, Universal
Ta płyta to zdaje się był jakiś hype na wyspach w zeszłym roku? Poruszenie, że zespół tknął dla wielu nietykalne "Comfortably Numb". Nie przesadzajmy, osadzona w rejonach kiczu i tandetnego disco przeróbka brzmi naprawdę dobrze, a odmienne podejście Scissor Sisters do oryginału należy jak najbardziej na plus zaliczyć. Szczerze mówiąc to cała płyta jest w takich klimatach; lekko, popowo, dosyć zabawnie, a przede wszystkim jak już wspomniałem, mocno kiczowato. Zabawa konwencjami, humor oraz cała ta towarzysząca muzyce otoczka stworzyły porcję naprawdę solidnego popu. Sam album to trochę Bee Gees (w wokalu szczególnie), coś z George'a Michaela, odrobina disco lat osiemdziesiątych i ogólnie rzecz biorąc te rejony. Brak nowatorstwa nie przeszkadza, zespół skutecznie nadrabia to przebojowością materiału. Jedynie chwilami robi się nieciekawie i przewidywalnie ("Music Is The Victim" chociażby), ale w ogólnym rozrachunku utwory formują się w przyjemną imprezową tracklistę. A Brytolom się chwali, że tego słuchają bo naprawdę dobra płyta.