PLAYLIST

Joker umocował swoją rozpoznawalność w branży fuzją ciężko opadających dubstepowych uderzeń i przełamujących ten gęsty klimat synthowych zagrywek. Styl, wykonanie i perspektywy - wciąż na tyle ciekawe, że właśnie zaowocowały kontraktem w 4AD. Tymczasem jestem prawie pewien, że Wojtek nie zapytałby mnie o ten numer, gdyby nie postać Jessie Ware. Ostatnimi czasy dość chętnie kierujemy wzrok w stronę pomysłów na zaadaptowanie patentów brytyjskich grime'owców i garażowców do wymagań piosenkowej formy. Taki trend. Jeśli nieraz słuszną jest demaskacja fałszu nakładanej przez recenzentów post-dubstepowej kalki, to właśnie dlatego, że zaciemniać nam może (ta kalka) obraz piosenkowego potencjału artysty. Jednak "The Vision (Let Me Breathe)" rozkłada akcenty po staremu i bristolczykowi należą się propsy za świetną robotę producencką. Da się nie zamulać konsekwentnym wobblem i bez błądzenia po omacku w rozmytych fakturach i bez poszukiwania innowacyjności w operowaniu ciszą, ciągle tłoczyć krew dubstepowego organizmu. Przy okazji wałek stał się najlepszym sposobem promocji nowego głosu brytyjskiej sceny. Jessie Ware wcześniej zaliczyła jednorazowe kolaboracje z SBTRKT i Samphą, aczkolwiek dopiero na poprowadzonym z epickim rozmachem podkładzie Jokera ukazuje się nam jej charyzma. A gdyby tak przerodziło się to w dłuższą współpracę? Album Jokera w drodze. (Tak. Gdy pisałem, cały czas chodziła mi po głowie taka sobie Katy B.)