
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.
Mac DeMarco w wersji sophisti delikatnie skoligaconej z estetyką RSM. Dwie minuty napchane treścią, jak tego nie lubić?
Normikowy kwartet z Vancouver na pozornym spontanie pyka sobie kanapowe indie zasilane jazz-prog-rockową maszynerią. Muzyka tylko dla wtajemniczonych outsiderów.
Początkowo chciałem napisać coś więcej o tym eterycznym, wskrzeszającym lata 90. love-songu, ale po co, skoro Kamomilla z YouTube wyciąga pomocną dłoń i mówi, jak jest – "this song makes me feel nostalgic for memories I'm not even sure are real".
Jeden z ciekawszych polskich tercetów znowu odrestaurowuje popowe konstrukcje z lat dziewięćdziesiątych. WFH w "Warm Farewall" odświeżają r'n'b/soulową formułę, nadając jej nostalgiczno-wschodnioeuropejskiego charakteru. Syntezatorowa, melancholijna podróż w nieznane.
Wykwintny, uszlachetniony synth-pop o nieco brytyjskich liniach papilarnych. Ty słuchasz braci Golec, ja braci Malartów.