
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Trapowy Hendrix znowu oddaje się temu, w czym jest najlepszy, czyli nienawidzeniu siebie. Marvelowski, depresyjny rap o tym, jak upadają mainstreamowi, opływający w luksusy superbohaterowie.
Muchy (Stefan) Marianne jest królową. Całe Negative Capability pozwala bezszelestnie przejść w zimę bez większych strat, ale jeśli mam wskazać jedną, to bardzo proszę. Na chórkach Nick Cave.
Ten niezalowy bangierek zaczyna się jak jakiś utwór The Car Is on Fire, potem do gry wchodzą The Sea and Cake i Stereolab. Dawno nie słyszałem tak fajnych gitarek. Dajcie szansę Rosemary, bo dziewczyna naprawdę zna się na rzeczy.
Troszkę się zakochałem w tym melodyjnym, nastrojowym synth-popie z wciągającą, nieco frenchtouchową linią basu. "MTV" brzmi jak rozmarzona, krucha Sky Ferreira na bicie Diogenes Club. Liczę, że Wy też stracicie dla tej piosenki głowę.
No nie wiem, ten typ jest lepszy od wszystkich tegorocznych Młodych Wilków. Te, Popkiller, ocb? Wiktor na tym pięknym, wielobarwnym housiku MVZR-a brzmi jak wymarzone skrzyżowanie Smolastego z Young Igim. Gdyby gość dostał kiedyś takie bity jak Otsochodzi na ostatniej płycie, to śniłbym na jawie. Mocno kibicuję. Aha, jeszcze dodatkowy props za nawiązanie do Rogala.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.