
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Belfaska modlitwa o oberwanie chmury w rytm hipnotyzującego, nawiedzonego trance'u obudowanego wokół orientalnego sampla. Niech spadnie z nieba rześki, rave'owy deszcz.
Grime’owa przestroga przed zgubnymi następstwami globalnego ocieplenia. Idealny soundtrack do zbierania brzoskwiń na Grenlandii. Brytyjski rap w krzywym zwierciadle.
Duet z Nashville wszczepia trochę organiczności i kompozycyjnej ogłady w syntezatorową młóckę spod znaku Jai Paula. Z całego serca życzę im, żeby podążyli śladami innego teksańskiego tandemu, czyli Jensen Sportag. Potencjał na pewno jest.
Rozmiłowany w klawiszowej retromanii Dev Hynes wraca ze swoim trademarkowym, nieco rozleniwionym synth-popem sławiącym przebogatą afrykańską kulturę. Klasyczna, mająca swoje korzenie w latach osiemdziesiątych kompozycja z akustycznym, wyciszonym mostkiem to mieszczańska, laidbackowa muzyka środka z wyimaginowanego świata, w którym chciałbym żyć.
Może i nie jest to wyczekiwana przez większość "Huba Buba", ale to wciąż wysmakowana, synth-r'n'b-popowa żujka z rapową domieszką. Inspirowana soulowymi mentorami (Gaye, Prince, Wonder) i europoejską szkołą songwritingu (Prefab Sprout) muzyka miasta z końca dekady. Hynes chyba nigdy nie był tak dobry, tak że spodziewajcie jeszcze kilku utworów z Negro Swan...
Od jakiegoś tygodnia Bludwork to mój ulubiony ziomek, bez przerwy słucham jego idiosynkratycznej, post-house'owej muzyki. Kalifornijski producent ma niezwykłe ciekawy pomysł na siebie i na swoją twórczość, postanowił ubrać swoje emocjonalne lamenty w lśniące szaty modernistycznego, kosmicznego r'n'b, którego futuryzm nie jest tylko efektownym sztafażem, a samą esencją. Gorąco polecam ten carpiwave krążący po lopatinowsko-drake'owej orbicie.
Następny zajebisty projekt Thoma Gilliesa (Vesuvio Solo, Exit Someone), o którym będzie głośno tylko na Carpigiani, o ile w ogóle. A szkoda, bo ten gitarkowy, wypieszczony indie-funk w rosenbergowskim duchu to instant hit dla fanów wysublimowania i zgrabnych kompozycji w muzyce. Zróbcie hałas dla tej świetnej piosenki, żeby nie została jedynie niszową zajawką dla kilku zapaleńców.
Dawno nie było tu szlachetnego, staroszkolnego dream-popu/shoegaze'u, więc pora naprawić ten błąd. Z pomocą w tej kwestii przychodzi teksański kwartet, który w tym odcinku odgrywa rolę niezwykle przekonującej inkarnacji Lush.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.